Jestem tu

[Hook: x4] Jestem tu, jestem tu, jestem [Verse 1] Ej, miałem nigdy nie nagrać nic, nigdy nie grać koncertów Miało nigdy nie być tego momentu I widzisz jak jest? gdybym to wtedy olał To pewnie po dziś dzień bym żałował Gdybym to olał Ale jestem tu, pnę się znów ku górze Gdy innym to nie starcza na dłużej Jestem debiutem bracie Po dekadzie tych Wy wymiękacie w ciągu paru chwil Cofam się ładnych parę chwil wstecz Co każde lato całe ekipy stąd Nad morze jadą A ja wolę to miasto i pokój Co dudni od hip-hopu I nagram nowe CD znowu Będzie to słychać z bloków i to nie jest mit Tę pierwszą taką opcję to pamiętam jak dziś Pamiętam który blok i okna Jak mi to dało kopa Mariusza pozdrawiam Bo to był dom tego zioma [Hook: x4] [Verse 2] Ej, niektórzy chcieli tu stypendium w dolarach Ja zawsze wolałem nagrywać rap na wagarach Mama się wkurzała co wywiadówkę A ja kończyłem kolejną solówkę Stworzyliśmy tu grupę co się trzymała razem Dostałem szansę by się wybić sam lecz to olałem I tak zostałem sam, jak palec I drugi raz bym nie zrobił inaczej Ej, lecą mi lata jak dni, dnie jak minuty Nadal wielu nie wierzy w moje ruchy W sercu nowe Bałuty, teofilów C Będę to zawsze mówił choć to śmieszy cię Kiedyś objadę ziemię wzdłuż i wszerz By powrócić, dziś nagrywam LP Co to miejsce obudzi Jestem jak każdy z ludzi stąd Kiedy w około ziąb Płonie to serce i napędza mnie bym szedł pod prąd [Hook: x4] [Verse 3] Pytają ile mam z tego Czy ja wyglądam na zarobionego? Póki co to mi do tego daleko stąd Liczę hajs, liczę go, liczę, bo musi starczyć Do poniedziałku, wtorku, środy Bo jeszcze będzie czas na wygody Pakuję to co dało sie odłożyć - setki płyt Po nagraniu je pakuje w koperty i witam świt Liczę na dni, których jeszcze nie znamy Bo dziś to nie serce z Goplany Nie śmigam ulicami z buta Ale na twarzy z uśmiechem Bo wierzę, że może być tylko lepiej Wolę nie wiedzieć co jutro przyniesie tu mi, tu nam Nim się śmierć ustawi tutaj u drzwi, u bram Swój bit, swój rap będę pchał wam do domów Podnieś ręce do góry kolejny raz ziomuś [Hook: x16]