Włodi - Statera - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Statera

Włodi

OSAD

30.11.2018

0

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Włodi] Stawiam na bity jakich sytuacja wymaga Za dekadą dekada, płonę i litery składam Równowaga, skręt mi w tym pomaga Gra ohydnie śmieszna jest jak buty balenciaga Wsiadam do czarnego vana, mamy w planach klip i epkę Mamy znacznie więcej, podnoszę poprzeczkę Dopóki ktoś przy mnie musi czuć się bezpiecznie Moja ekipa - choć nieliczna, to zacna Moja muzyka - choć uliczna, to światła Moja używka tak potocznie to trawka Ksywka to marka, broń - kartka i sarkazm Wciąż wracam, by wyjechać Gdy chadzam po ulicach, wciąż żel mam w podeszwach Wciąż z tytoniem nie mieszam Wciąż wzmacniam się duchowo, pisząc o przyziemnych rzeczach [Zwrotka 2: Pezet] Przecież tyle już zrobiłem, żeby było lepiej Wciąż nie znalazłem czegoś, co by było lekiem Jestem tylko człowiekiem i wciąż szukam drogi Na pewno nie jest nią ta scena, ani forsa, ani samochody Chciałem mieć samą słodycz w życiu i sam ją zdobyć Ale smak ma całkiem gorzki, tak jak pokruszone proszki Zaczerpnąć życia jak źródlanej wody - pełną garścią Wciąż o tym myślę, kiedy ciężko jest mi zasnąć I mylą mnie z gwiazdą... to chyba przez to miasto Wciąż nie zdobyłem jeszcze tego, co ma wartość Więc, póki żyję, może Boże dasz mi jeszcze szanse? Oczy otwarte, chcę stoczyć jeszcze jedną walkę Choć gra jest śmieszna, coś jak groteska Biorę długopis i przelewam to na kartkę znów Bo, tam gdzie mieszkam, bliscy chcą mego szczęścia I czeka na mnie córeczka, a nie wódeczka, ani żaden rum
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni