Szepty

[Zwrotka] Dziś piękny, deszczowy dzień i znowu w mojej głowie Szepty i głosy, gniew i znowu już nie mogę Równo z nowiem, zakładam czarny płaszcz i na głowę kaptur Raptus z piekła rodem dzisiaj was porozpierdala tu Wśród magicznych artefaktów powstaje z popiołów bestia Już nie zaprzeczysz faktom, więc zwiastuję kres wam I wessam dusze jak dementor tym mendom I wiem to, że ten track to będzie dla was memento To horrorcore nie pop-rock dla pedałów bez jaj Lecz rok w rok niszczę ich tu śpiewająco; Stage Fright Morderca na wersach, obracam wszystko w pył Chcesz na szczyt, lecz widzisz tylko ciemność; Silent Hill I'm for real - to nie pierdolony sen na jawie To flirt ze śmiercią trzymającą kosę w grabie Więc pełną piersią powietrza nosem nabierz Teraz czystą rtęcią tobie przynoszę terapię