19.04.2014
47
Rap,Polski Rap
Tekst piosenki
[Zwrotka 1]
Dziś większość ludzi żyje tyłem do marzeń, z boku problemów
Głównym z rozważań jest swatanie Marsa z Wenus
Panie patrzą na panów jak na wachlarz genów
I wszyscy zgodnie wypierają się znaczenia PLN-ów
Żyjemy w Polsce, gdzie prawdy serum stał się alkohol
W świecie liderów ustępujących miejsca idolom
W świecie bez celów, gdzie wartości daliśmy ustalać idiotom
Gdzie grzechu możesz się pozbyć, spowiadając się cudzym bogom
Ja nie umiem myśleć, że doświadcza nas życie zbyt drogo
że mam iść drogą wydeptaną przez setkę obok
Nie umiem jednak też mówić, że ''pierdolę to" jak Pono, wiesz
No bo mam wiarę, że mam szansę zmienić to dla kogoś też!
Mam dość świata jak dotąd, motywowanego przez zazdrość
Chciałbym umieć ich zło wrogość zmienić na motywowanie pasją
Chcę, byś wziął swój los w swoje ręce, a nie żył jak każe
Chcę zobaczyć, jak odwracasz twarz znów w stronę marzeń
[Refren] x2
Poznaję co dzień kilka nazwisk, które zmieniają świat
Czemu za parę lat mieliby nie poznać nas, co?
Czemu wciąż łykasz bzdury, którymi Cię karmią?
Możesz wszystko, wiesz, tylko weź odpowiedzialność!
[Zwrotka 2]
Wielu mówi, że to sztuczne, że zależy mi na Tobie, choć Cię nie znam
Ja wierzę, że sukces wytłumaczy kiedyś fundament tego podejścia
Mi nie zależy na staniu na pudle w konkurencjach, gdzie jest jeden uczestnik
A kiedyś, gdy umrę, nie chcę zostawić po sobie niespełnionych obietnic (ta)...
Podświadomie każdy chce być najlepszy, choć paru dało już spokój
Paru obrało już sposób, paru w oparach baru czeka daru od losu
Ja pomału, wzdłuż planów, bez awaryjnych wyjść i odwrotów
Nie pozwolę sobie nigdy dać ambicji pod topór
Niszczy nas autobus, metro, tramwaj, chodnik
Gdzie przechodnie wyglądają, jakby już nie pamiętali, jak to jest być wolnym
Mają rachunki, szkoły, dzieci, emerytury, a czasownik, jakim jest życie
Zamienili na rzeczownik, nie chcąc nic zmienić
Takie tracki jak ten ja dedykuję ich szeptom nadziei, chwilom
W których chcą coś przeżyć, by wiedzieli, że są ludzie, którzy tak żyją
Mamy ten sam cel, choć inne priorytety
Cel, który łatwiej osiągnąć wspólnie - dlatego też mi zależy!
[Refren] x2
[Zwrotka 3]
A tak w ogóle to najstarszy numer na albumie
Jest parę lepszych, ale przy tym czuję dumę
Podjąłem wtedy decyzję, przy której trwam
Chociaż do dziś znam niewielu, którzy czują jak ja
Wychowywałem się z myślą, że jestem gorszy
A świat jakby sprzysiągł się, by mi to udowodnić
Stawiałem opór jak mogłem, by być ponad tym
Aż każdy ruch rodził większy problem #ruchome piaski
Piłem ze szklan sam w domu
A potok łez ciekł z oczu, krzyk powietrze ciął jak topór
I tylko korcił mnie skok z balkonu
Plus jeszcze ona nie przyjęła oświadczyn
I ten palący wzrok matki z pieprzonym poczuciem racji
Mówiła: "idź do normalnej pracy, na nowo zacznij"
Koledzy: "pierdol ten idealizm, zaróbmy hajsy"
Koledzy znikli, sam odsunąłem resztę bliskich
Długi były w połowie drogi do 6 cyfry
Czułem się pokonany, ciężko było mi wstawać
By odzyskać nieco wiary, czytałem biografie do śniadań
Myślałem o przyszłości i tych, co drwili z porażek
O samotności, w której tkwiłem, i resztkach po stosie marzeń
Byłem zły na świat
To głupie - być złym na świat
Tworzymy go Ty i ja
Wtedy to wziąłem kartkę i napisałem ten track:
[Refren] x2
Tłumaczenie
Brak
Najnowsze teksty piosenek
Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni