Spinache - Szczyt za szczytem - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Szczyt za szczytem

Spinache

Reality

23.06.2017

103

Polski Rap

Tekst piosenki
[Refren x2: Spinache] Dziś nie patrzę się w dół, czas na kolejny szczyt Idę by chwytać wszystko, to czego nie da mi nikt Droga od euforii po ból od uśmiechu po krzyk Idę by przeżyć wszystko, to czego nie da mi nikt [Zwrotka 1: Spinache] Szczyt za szczytem, ciągle do dna piję życie Check in\y, check out'y, cekiny, black out'y Rycie, bani, z dala od chwytów tanich Moja rodzina, wszyscy jesteśmy odjechani Lot nad kukułczym gniazdem, mijam kolejną gwiazdę Wysłowił się paździerz, ktoś to traktuje poważnie? Słabo to widzę, bo widzę wyraźnie, psst...psst...! Właśnie, twój show kończy się właśnie A ja lecę wyżej w tym całym wirze Do góry stabilnie, cel bliżej świrze, na luzie się przyjmie Włożysz, pomnożysz, wyjmiesz Uszami strzyże kobieta z modnym fryzem Usta liże, bliznę chowa, ma z tą blizną mocną schizę Ja chce Cie widzieć, wszystko prawdziwie Przechylasz siwą od dymu siwo Chce być przy Tobie jak będziesz siwieć Otwarty szyber, wdech - wydech Wiem po co idę, naciskam trigger [Refren x2: Spinache] Dziś nie patrzę się w dół, czas na kolejny szczyt Idę by chwytać wszystko, to czego nie da mi nikt Droga od euforii po ból, od uśmiechu po krzyk Idę by przeżyć wszystko, to czego nie da mi nikt [Zwrotka 2: Wuzet] Ja wiem jak odbijam od mas Dotykam słońca, dotykam gwiazd Widzę tylko jeden kierunek jak kompas Liczę na ziomów, na pogodę i na hajs Oraz dalej sięga mój bass Niektórzy chcą się przyrównać, a ja - odbij! Moja muzyka jest mało potulna Na zawsze zamknie mnie tylko urna Niektórzy płyną na statku z gówna Po rzece o nazwie chujnia Bo wierzą, że istnieje magiczna studnia Co marzenia spełnia Chcesz czary mary? To dawaj talary - iluzja Prosta konkluzja, pierdolić bóstwa Podaj czasami do lustra, to zawsze jest najszczersza dyskusja Jest dobrej myśli, a świat daje zimny prysznic Kto wygra wyścig? Co to za zawody i skąd oni przyszli Nie myślę nawet o tym - kruszę szyszki Ja i moje ziomy i nasze dziewczyny Tak jesteśmy pyszni bo świat nas zawodzi Nie ma tortu, nie ma wiśni Mamy tylko siebie, zaufanie i nieliczni Nie obchodzi mnie twój status społeczny, pogląd polityczny Zbijam się wysoko! Ten bit jak statek kosmiczny Na nim lecę i dokładnie wiem dokąd Ponad chmury ciemne w tle rzeczy zbędne Na wprost bezcenne, nie parkujemy Spinache steruje bębnem Startujemy, fruniemy z nad dźwiękiem... [Zwrotka 3: Gedz] Przede mną ocean czasu, każda z minut to kropla Od lat staram się nie uronić żadnych z nich jak kropla Walczyłem o to za długo, by komukolwiek to oddać Za bezcen, a oczekują ode mnie, że będę rozdawał im go w tygodniach Constans, mnożę za hajsy na kontach Chcę by, widokiem z mojego okna był piękny krajobraz Coś jak tapeta od Windowsa Sam wybieram czy bessa czy hossa Dziś Jaguar jutro Testarossa Kolejne cele to nowe levele I wiesz, że zrobię wiele by się na nie dostać [Refren x2: Spinache] Dziś nie patrzę się w dół, czas na kolejny szczyt Idę by chwytać wszystko, to czego nie da mi nikt Droga od euforii po ból, od uśmiechu po krzyk Idę by przeżyć wszystko, to czego nie da mi nikt
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni