Dzielnia

Klamki, dragi, dupy Na ulicach same trupy Strzały, bójki, przekręty Na każdej dzielni jaramy skręty Kajdany, roleksy, kasa Wchodząc na dzielnie poluzuj pasa Dziwki, prostytutki, seks Moją następną będzie Twoja eks To prawdziwe story Gdzie stracisz brata i nikt nie powie sorry Taki kraj chory Nikt go nie uleczył do tej pory Na każdym rogu słychać strzały Nie zobaczysz jak liżą się pedały A jedynie prawdziwe opierdalanie pały Przez dziewczynę, które je rozdawały A dawały z siebie wszystko, wylewały siódme poty (?) nabiorą ochoty Jechał na okrągło w dni kiedy nie miały cioty Ziomek nie wierzysz, patrz na foty Oj tu na dzielni jest dużo do roboty Pytasz o konkrety Dawaj staf i zawijamy w blety Dwie szybkie sety, odpalę nutę i lecimy na balety Kobiety to temat który jara nas A ja jaram się jak las Ucieka czas A ja uciekam ze sceny Pozdrawiam wszystkie uliczne hieny Klamki, dragi, dupy Na ulicach same trupy Strzały, bójki, przekręty Na każdej dzielni jaramy skręty Kajdany, roleksy, kasa Wchodząc na dzielnie poluzuj pasa Dziwki, prostytutki, seks Moją następną będzie Twoja eks Dzień dobry i odwiedzam monopolowy Kupuje dwa browary, dzień niech będzie chujowy Na dzielni to życie w stresie A nie życie w dresie Po za tym trzeba zarobić (?) mamonę Poznać dziewczynę i wkręcić ja na żonę Dookoła blokowiska, patologia i inne pośmiewiska Dilerzy handlują czym popadnie Ziomek ziomka okradnie Żadne zasady tutaj nie są znane Powołasz się na mnie to nie będziesz miał przejebane Ale wolę trochę objąć maski, zadowalam twoją laskę Tu na śniadanie jemy koks W wolnej chwili ćwiczymy boks Liczymy zarobki I myślimy dla kogo kolejne nagrobki Dwa szybkie strzały, uciekają już pedały Karetka już czeka, więc posłuchaj prostego człowieka Życie na dzielni jak rzeka, tak na serio to wszystko beka Klamki, dragi, dupy Na ulicach same trupy Strzały, bójki, przekręty Na każdej dzielni jaramy skręty Kajdany, roleksy, kasa Wchodząc na dzielnie poluzuj pasa Dziwki, prostytutki, seks Moją następną będzie Twoja eks