Smagalaz - Moi ludzie (Remix) - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Moi ludzie (Remix)

Smagalaz

Czillen Am Grillen

01.04.2010

2

Polski Rap

Tekst piosenki
[Refren] (x2) Gdzie są moi ludzie, ej Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie Gdzie są moi ludzie, ej Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie [Zwrotka 1: Kodi] Tu teraz wszyscy grają w tej samej drużynie Żeby mogli mnie usłyszeć wcale głośno nie muszę krzyczeć Powtórzę jeszcze raz, z 69 to ten rap To moi ludzie, których na bank dziś spotykasz Pniemy się do góry, nie zmieniamy tury Tacy jesteśmy z natury, burzymy mury i kurzymy chmury Daj to głośniej, to nie szanty, to moi ludzie, muzyka i blunty To jest hip-hop, a nie country, hit na tip-top, a nie anty [Zwrotka 2: Kiełbasa] Tu są właśnie ludzie, którzy żyją na luzie Przy takiej właśnie muzie i takiej własnie muzie Będziesz miał szacunek, to wypijesz z nimi wódzie W innym przypadku temperament Twój ostudzę Tu są ludzie, a tamci to zwierzęta Nie podawaj takim ręki, bo Ci uschnie ręka Psychole toczą pianę i lata im szczęka Z jednej strony ludzie, z drugiej ludzie-zwierzęta [Zwrotka 3: Miuosh] Już my, niech to rozdupi membranę Smagalaz, każdy fake ma przejebane Ty to znasz, szmugluje w eter Twój lament Stul pizdę, lepiej już spisuj testament W głowie [?] chujnię, bo kłamiesz Za całe te gówno Cię ganię Wypierdalaj stąd, za bliskich swą damy Puścimy to w niepamięć Miuosh, Siwydym, no i Kamel Ile tego już było nagrane? Jedziemy z chłamem w imię Abla, Mopsa i Pete'a. Amen [Refren] (x2) Gdzie są moi ludzie, ej Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie Gdzie są moi ludzie, ej Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie [Zwrotka 4: Kamelito] Moi ludzie, jak ruszą w Polskę To proste, że mam u kogo zarwać nockę Tu goście, dla nich nawijam tą zwrotkę Bo z nimi po melo się nie ocknę na ośce Odwiedzam Berlin, tu zajdę was Z nami Szczecin, mamy też United Clan Bo każdy z nas ma w sercu old school Przy czarnych rytmach, ale melanż po polsku A po robocie jak jesteśmy po sosie Na parkiecie ruchy kocie, wybijamy krocie Weź się ocknij [?], nim się skończy dzień Będziemy sączyć, wiem, zioło, propsy, śledź Moi ludzie. Gdzie? Jest ich cała masa I żadnego nie szuka mi nasza-klasa Więc podkręć bass, a da im czas na To, by kłaniali się w pas nam [Zwrotka 5: Jolez Bo] (Zwrotka niemiecka) [Zwrotka 6: Expe] Tu są moi ludzie na mikrofonach, nie w domach W klubach, kotarach, zasłonach, nie próbuj nas pokonać, bo skonasz ziomal Dołącz do grona 69-100 Słubicki klimat, serce bije głośnie od bomb, ziom Czillen am Grillen, Respektz wbija na bibę Na pohybel, tam gdzie napierdala Smagalaz stylem Kolejny weekend, bij o kalendarz Muszę ekipę swoją zebrać Tu i tam, tam i tu Prawdziwe życie, nie takie ze snu [Zwrotka 7: Chefkoch] (Zwrotka niemiecka) [Refren] Gdzie są moi ludzie, ej Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie Gdzie są moi ludzie, ej Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie [Zwrotka 8: Gruby Tony] Tu jadę, łapię flow, nie rapuję, tylko płynę Nie utonę, synek, nawinie w Berlinie jak Killes Tu wiłem, [?], zrobić Czillen am Grillen Pete, Abel, Mops - za ich zdrowie wypiję Tony wchodzi poruszony, ze mną ziomy jak Onyx Klony łapią doły, bo oni jak domy ze słomy My rzucamy słowne gromy, mamy w dłoniach mikrofony Stylem porażonym zbijam wam piony i walę komin [Zwrotka 9: Tede] Jedziemy, patrz, mam PLN-y, to jest remix To jest chwila ważna dla tej sceny, to gabinet cieni Sprawdź nas, to sami, nasi, co, coś nie pasi Weź to przemyśl, a co, gra Ci, to Smagalazi I Wielkie Joł, wiesz, gdzie są moi ludzie Ty ich możesz słyszeć na tej płycie z każdej minucie My jesteśmy tą ekipą, która robi tu hip-hop I choć większośc ma gula, tutaj u nas jest tip-top A pozatym, że nam wisisz, wisisz jeszcze szacun Ja się nie przejmuję niczym, już słyszysz Smagalazów My mamy swój styl i mówimy "chuj z tym" Robimy to, czym się jaramy - rap-zabójcy To rap-mordercy, co tutaj robią Meksyk To nasze teksty odróżniają nas od reszty To nas propsują, to właśnie WJ Nasz na kompakcie moich ludzi, co tu czują [Zwrotka 10: Rzubish] Gdzie blacha się toczy po stalowym makaronie A ujrzysz moje imię, stojąc na peronie I w sekundę to ruszałem mit meine Fresse Und zwei zimne Tyskie aus Delikatessen Czillen am Grillen - rap w dobrym tonie Jak ksiądz na ambonie, ludzie, w góre dłonie I nic się nie liczy, żyjemy na granicy Rzubisz, moi ludzie, hajs leży na ulicy [Zwrotka 11: Siwydym] W samym sercu tego brudnego Śląska Zbijam w przejściu za rap [?] propsa Płonie tu forsa, bo ma kiepską wartość [?] jak robi się tu larmo Achtung - przebudowa mostu Drugi z jego końców wyląduje na Śląsku I plotkuj, nawijaj, mów o tym wśród ziomków Że wbija na bitach ekipa - zabijacz pionków [?] dajesz beat [?] Mamy skill, wypierdalamy [?] I świeży jak prysznic i wierzę, że dziś Ty Olejesz tych wszystkich, co nawiją jak pizdy Silesii reprezentant [?] zajiwam na back [?] Mamy tych ludzi, znamy te miejsca Robimy rap z jajami, trzymajcie je w gębach [Zwrotka 12: Sage] Gdzie oni są? Ja nie wiem sam, ziom Gdzie oni są? Możesz ich szukać, lecz nie warto Przesuń się zanim Cię znajdą To jest dzień, w którym [?] Pozdrowienia ślę wszystkim Gagatkom Spółdzielnia, Ogarnij Się!, Essa Hardcore [?] chodź na balkon, weź ze sobą głośnik To da mej ekipie najlepszy nośnik Bez zbędnej skromności, bez pierdolenia Rozkurwiam ten system i bez wątpienia Nie musisz doceniać, a lachę kładę Bo moi ludzie tu świecą przykładem I zdajesz sobie sprawę Jak na bicie jadę Mam ziomuś sprawę Nie liczyć się z prawem [Zwrotka 13: Zgrywus] Tu, gdzie strzeżone osiedla to beef W środę mamy sobotę, zaczynamy pić I chce się żyć, gdzie tu wśród smaku triumfu I więcej nie główkuj, do tego mamy tą nić Bo nikt na tym cornerze nie ma stylu jak WJ Stylu, stylu jak WJ i moi ludzie to czują Jak wydukując, mamy podium póki żyw Więc klęcz, nam hołduj - mówił Zgryw, Zgryw [Zwrotka 14: Rierstar Andrez] (Zwrotka niemiecka) [Bridge: Ekipa] Tutaj ziom [Zwrotka 15: Mops Bebsky] Tu dudni bass, dudni bass Ground Zero, Smagalaz [?], historia wygląda tak Liczymy na siebie, nie coś, Abel do baru się dopchał, dawaj na maraton W kilka chwil osób milion, wokół kto z nich ziom, a kto matoł Mam tu ze sobą [?] pod sobą jak te tanie dziwki, masz Ziom, moich ludzi zawsze obok siebie mam I tą bandę, z którą robię rap, Abel, Pete, Fandango Gang ST, Kamel, [?] plus StoPro Rap, Pachanga for life [Zwrotka 16: Pachanga] [?] Pacha macha tematy Jaram towar, może bez taty Mam Acapulco, Ty masz Katyń Łapiesz maxy, to masz klakson [Zwrotka 17: Deni] Tu 69 100% dobrego rapu uderza Do tego cracu nie mieszaj, dolej do baku i wjeżdżaj Bo jest impreza, więc wbijaj na melo-melo Dla moich ludzi elo, teraz wszyscy w góre kielon To Big Up, Respektz, Smagalaz, na bibach mieście spotkasz nas My nie trafiamy pod krawata, Ty lepiej podkręć bass Podkręć nas i uchyl szybę, poraź uszy brudnym bitem Poraz któryś już to słyszę, to Słubice, to Słubice [Zwrotka 18: Rudy Rudeboy] Z brudnej Bydgoszczy nigdy za stary Na dojazd [?] zbijam [?] z wami Chcesz, to ogarnij, nie po znajomości Ja mam dość tych ludzi swoich Na melanżu zakaz [?] gości Nie jesteś z nami, spierdalaj, bo oni Idę pierwszy, a w ręce mam wódę A za mną, za mną idą moi ludzie [Zwrotka 19: Special] Wiesz, kto nawija? Special EWC Najebany jak szpak dziś tutaj jest Moi ludzie [?] jak ja Są ze mną stąd do Gdańska Z drogi, bo idzie, kurwa, kick Dolnego folgarów najlepszy styl Więc stoi [?] się lepiej Z moimi ludźmi w melanż uderzę [Zwrotka 20: Abel] Myślisz, że mnie znasz, przewidujesz mój flow A taki z Ciebie magik jak z Fokusa Ford Teraz mów mi "per pan" [?], bo moje mixtape I chcesz nawijać jak [?] się tabletek Moi ludzie wiedzą, kto tu zamiata, wiedzą, co to padaka Dlatego nie wypada słuchać im stylu typu "kserokopiarka" Frajerom daję zero, ziomom 0,7 Hejterom pokazuję [?], a Ciebie zapraszam na imprezę Rozkręcamy tu dziś [?] balangę Jestem Abel, mów mi el comendante [?] salut, [?] madre Weź alko [?] Ty masz [?] partyzantę Bez paszportu na Finlandię Spieprzaj stąd już jak masz traumę Oszczędź nam tortur [?] Mam tu swoich ludzi, nie musisz nas lubić A jak nas nie lubisz, to mamy Cię w dupie Nie próbuj być super po trupach do celu My mamy Cię w dupie, więc lepiej nic nie mów [Refren] Gdzie są moi ludzie, ej Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie Gdzie są moi ludzie, ej Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie [Zwrotka 21: Wini] Boom-tarara, boom-tarara, ej Boom-tarara, boom-tarara, ej Boom-tarara, boom-tarara Daj mi moich ludzi i gra gitara Gdzie są moi ludzie? Gdzie? Gdzie? Gdzie? Chuj wie, gdzie [?] spierdalaj, poświeć Z biegiem czasu kruszeją znajomości Szczególnie, gdy ktoś woli w święta XBoxa niż gości Wypijemy [?], wiedzą, o co chodzi Jakby nie było, to kawałek o nich Co by nie było, [?] stawiam na piedestał Za ostatniego ziomka będę krzyczał "Essa" [Zwrotka 22: Rena] Jadę na raz, raz, jadę na dwa, dwa Poczekajcie, skurwysyny, zaraz będzie jazda Poczekajcie, to zdążymy dać to na kompaktach Nie ma miny złej, depremy, tu siedzimy na tych ławkach Niech nam rap gra, sprawdzam wszystkie zajebiste nuty Potrawka, synek, [?] Twoje smuty To moi ludzie i Twój ucisk, płacz jak musisz Albo nie, spróbuj sobie to udusić, musisz To dla moich ludzi robię hałas Tak to działa, tak się kręci Szczecin, Berlin, Szczecin, Berlin Szczecin, tak to ekipa Spółdzielni Gdzie byś się nie wybrał, my będziemy tam pierwszi Własnie tak to leci, [?] zagrana Wóda [?] na kolana [Zwrotka 23: Kedyf] Jesteś w Smagalaz, na, na, na Takie coś już rozpierdala nas Nie mów tyle, się nagadałeś znów Czillen am Grillen, SięNajebałemCrew Weź wyjedź ze starą śpiewką Krew bijesz, jesteś starą dziwką Kedyf jak pije jak [?] Wódę, dziecko, a Ty idź na piwko Ziom, wypiję, ale i skuma w końcu Czas odróżniać mnie od zaskrońców Trzeba mieć siłę i spiąć się w końcu Tylko skąd wziąć obrońców Idę i co, w mroku snią o słońcu Mówmy o tym jak [?] o Śląsku Pozytywnie i zajarani w chuj To Kedyf, a nie debil [?] [Zwrotka 24: Emrat] Nie nagrywamy na strychu, to Ground Zero Chcę dać upust tym chwilom Kiedy włącza się mój ukryty autopilot Życie to bilon, ludzie się mylą Emrat jest chwilą Która nie pozwala spać tu Rap-przemyt to skok na bank znów Emrat to drugi znów pionki zbiera Czillen am Grillen i życie rapera Czillen am Grillen i życie rapera Czillen am Grillen i życie rapera [Zwrotka 25: DJ Pete] Nadchodzi nowa era, Smagalaz [?] Każdy ryj wydziera, nie ściemniaj tu i dawaj nasz hajs Noszę to na plerach jak garby nosi wielbłąd Rap to gówno w genach, a więc się odpierdol Tu Ground Zero i nuta konkretna Żurek od mamy i koncert kotleta I nie mów mi, że to pierdolony cyrk tu Ja rzucam na was klątwę i, i chuj [Refren] (x4) Gdzie są moi ludzie, ej Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie Gdzie są moi ludzie, ej Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, gdzie [Outro: Rzubish] Słubicki Ursynów, Kochanowskiego Strasse Bloki zamieszkałe przez gangsterską ekstraklasę Smagalaz, [?] trzęsą się w posadach klatki W mieście jaramy, szlak trafia sąsiadki Wybitka na miasto, special mocny zawsze w cenie Na pewno lepszy niż Milionerzy w TVN-ie Wybitka do parku, na każdej ławce kolesie Nie wiem, ile jeszcze to miasto rapu zniesie Chyba wiesz, o co chodzi, zbombić coś nie zaszkodzić Bez puszek z domu Rzubish przecież nie wychodzi Teraz z [?] na rapie, dom, płyty drapię Na adapterów atrapie ja za mikrofon łapię
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni