Słoń (PL) - Ugly Kid Słoń - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Ugly Kid Słoń

Słoń (PL)

Mutylator

20

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1] Czasem wpadam w trans, piszę i nie mogę przestać Czasem gapię się w ekran jakbym czekał na respawn Choć nie lecę jak Tech N9ne, umiem zgwałcić mic Ta cała bitwa o OLiS śmieszy jak martwy klaun Nadal mam własny świat, nie jestem więźniem opinii Chociaż od dziecka mnie wszyscy porównywali do innych "Wojtek jest dziwny, on kiedyś coś wysadzi jak Arab" Tak wiele dzieci nie mogło się ze mną w szkole zadawać Zryta bania, wybijanie szyb w oknach Zbyt świetlnej przyszłości mi nie wróżyła wyrocznia Ze szkoły uciekałem, żeby w krzakach pić browca Zaliczyłem więcej kibli niż pośladki tirowca Czarna owca, darcie mordy, rozpierdol Chciałem agresją zaznaczyć na świecie swoją obecność Ten cały stres i samotność mnie niszczyły od wewnątrz Pamiętam ból brzucha z nerwów jakbym łykał domestos W domu było też średnio, starsi w pracy zazwyczaj A jak już byli, to serio darliśmy japy jak Lipa Starszy brat poszedł w dance, z flaszką tańczył walczyka Pamiętam posępny zgrzyt jebanej bramy w Charcicach [Refren] On to ja, ja to on, wkurwiony szczon Przez całe życie szarpani setkami rąk I wciąż mimo upływu lat niektóre rany bolą A beef możesz przegrać jedynie ze samym sobą On to ja, ja to on, wkurwiony szczon Przez całe życie szarpani setkami rąk I wciąż mimo upływu lat niektóre rany bolą A beef możesz przegrać jedynie ze samym sobą [Zwrotka 2] Piąta rano, przystanek, jadę na szóstą do tyry Myśli zepsute niczym powietrze wewnątrz mogiły Wokół kominy jak betonowe posągi bożków Czas ciągnął się wolno jak ślimak sunąc po ostrzu W środku czuję chłód, jakąś ponurą pustkę Nie mówię o tym nikomu, na twarz zakładam uśmiech Widzę jak kumple spełniają się i łapią wiatr w żagle A ja się któryś rok z rzędu miotam jak w bagnie Chcesz znać prawdę? Siadło mi mordo Depresja jest jak jaskra, nagle tracisz widoczność Walka z insomnią, niepokój z powiek sen spędza Przez cały czas się czułem jak zjebany egzemplarz Zapijam antydepresanty drinkiem z kufla Marny żołd wciągam przez zwiniętą dyszkę z lustra Niszczę mózg, mam ciężki lot, a we łbie kankan O mały włos nie wskoczyłem po tym rejsie w kaftan Nie chcę gadać jakichś smutnych banałów Każdego z nas mrok czasami otula jak całun W pokoju pełnym plakatów siedział wkurwiony smarkacz Który nie mógł przestać pisać zawsze, kiedy w trans wpadł [Refren] On to ja, ja to on, wkurwiony szczon Przez całe życie szarpani setkami rąk I wciąż mimo upływu lat niektóre rany bolą A beef możesz przegrać jedynie ze samym sobą On to ja, ja to on, wkurwiony szczon Przez całe życie szarpani setkami rąk I wciąż mimo upływu lat niektóre rany bolą A beef możesz przegrać jedynie ze samym sobą
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni