Słoń (PL) - Amore Amore - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Amore Amore

Słoń (PL)

Redrum

11.12.2020

48

Rap,Polski Rap,Hip Hop

Tekst piosenki
[Zwrotka 1] Cześć wszystkim, mam na imię Jacek Mam nową C-klasę i dwupoziomową chatę Mam własną firmę, dobrze płatną pracę A na jakby co mam bogatego tatę Poznałem Agatę na baletach w mieście Bywam tu często, nie widziałem jej wcześniej Miała czerwoną kieckę, proste blond włosy Była śliczna, czułem się z nią jakbym ożył Miałem dosyć, chciałem stałego związku Mimo niepowodzeń znalazłem go w końcu Już po miesiącu zamieszkała u mnie Nikt nie mógł przewidzieć tego, co się stało później Byłem durniem, miałem w głowie zamęt Nie mogłem odpuścić sobie przecież koleżanek Lgną do mnie same młode cipki ziom To nie ja myślę chujem, to chuj myśli mną Wciśnij stop, ostrzegał przyjaciel Ględził, że kiedyś się przejadę na zdradzie Mówił o Agacie, że może mi przysiąc Ale słyszał, że jej babcia jest czarownicą Heh, nie bądź cipą, nie ma czarownic Sabaty, ropuchy i wywary z roślin Mówisz to po złości, bo sam chcesz być z nią Ty zawistny śmieciu, spier*alaj, won Nie widziałem go od tamtej pory Myślałem, że z zazdrości chce mnie poryć Minął spory okres, chyba z rok Szczęście wyślizgnęło mi się z rąk Mój błąd, nie wylogowałem Fejsa Agata weszła w rozmowy i zdjęcia Cycki, cipki, ja w ich objęciach Nagle runął obraz wrażliwego księcia "Nie masz serca", powiedziała płacząc "Kochanie, te ku*wy już nic nie znaczą" Z zaryczaną twarzą skrzywdzonego dziecka Wzięła swoje rzeczy i po prostu uciekła Była wściekła, w sumie się nie dziwię Ale ostatecznie jest to wina tych dziwek Usiadłem z Jim Bean'em, chciałem się spić Zalałem się w trupa, nie pamiętam nic Ktoś drzwi w nocy pomazał mi z zewnątrz Trójkąt, kółko, chuj wie co to za ścierwo Pełno dziwnych znaków, a na wycieraczce Żółty proszek, śmierdzący w całej klatce To na bank te je*ane smarkacze Powyrywam giry z dupy jak któregoś złapię Sądziłem, że Agacie może kiedyś przejdzie Lecz nie wiedziałem wtedy w jakim jestem błędzie [Refren] Kochanie, wybacz, z całych sił przepraszam Jak wierny wyznawca ci padam u stóp Nie chciałem być zwykłym śmieciem bez zasad I zrobię wszystko, byś przerwała mój ból Kochanie, wybacz, z całych sił przepraszam Jak wierny wyznawca ci padam u stóp Nie chciałem być zwykłym śmieciem bez zasad I zrobię wszystko, byś przerwała mój ból [Zwrotka 2] Od tamtej nocy czuję się podle Mam parchawą cerę i cuchnący oddech Włosy na głowie mam cieńsze niż starzec Zaczesuję na bok przerzedzoną falę Odwiedzam szpitale, prywatne kliniki Badał mnie nawet jeden typ z zagranicy Nikt nie zna przyczyn, to rzadka choroba Każdy z was kur*a to zwykły konował Wątroba mi gnije, zionie mi z pyska Odmawia mi nawet najgorsza dziwka Wyciskam z ciała narośla i ropnie Każdy z tych wrzodów boli okropnie Gdzie spojrzę widzę zakochane parki Nie ma miłości, muszę was zmartwić Mojej Agatki nikt nie zastąpi A dziś nawet śmieją się ze mnie ziomki Są bezlitośni, mówią, że skisłem Że ryj mam, jakby żul wysrał pizzę Mam ohydne dłonie, schodzi z nich skóra Zostawiam całe płaty, na drogich garniturach Ku*wa, to na pewno jej wina Wku*wiony przed lustrem po nocach rozkminiam Ta zdzira odeszła, chodź tutaj, wracaj Wykąpię się w twoich cuchnących flakach Przepraszam, kocham cię całym sercem Teraz rozumiem, co mógł czuć Werter Bez ciebie cierpię, błagam cię, wróć Przysięgam się zmienić, weźmiemy ślub Dlaczego mój fiut nie działa już wcale Trzymam go w dłoni, jak niedopałek No dalej, wstań, o co ci chodzi Próbuję postawić maszt od dwóch godzin Jestem młody, powinienem korzystać Nim zacząłem gnić, miałem buzię bożyszcza Firma upadła, a ja łkam po cichu Wykrztuszam z płuc zarodniki grzybów Każdy z medyków ch*ja mi pomógł Wizyta księdza też nic nie wniosła Jedynie szaman, siedzący w mroku Stwierdził, że to jakaś pradawna klątwa No jak można drwić tak ze mnie Przecież nie wierzę w te magiczne brednie Czuję, że zdechnę, powoli umieram Kostucha wyszczerza kły, jak murena Wstaję z fotela też coraz rzadziej Wyglądam i się poruszam jak starzec Mam na całej powierzchni ciała wykwity Cuchnę jak zaduch zbutwiałej piwnicy Ledwo w ciszy oddycham i mrugam Zdrapane wrzody porasta huba Śmierć mnie otula, czuję jej oddech Zniszczona twarz odbija się w oknie Po lśniącej skórze przejeżdżam dłonią Jątrzące się rany już się nie goją Nocą wyciągam kolejny ząb z ust A z dziury w dziąśle wypływa śluz Nie mam już sił, więc przekaż Agatce Że z całej siły przepraszam, naprawdę Piszę na kartce ostatnie słowa "Dwukropek, gwiazdka, na zawsze kocham" [Refren] Kochanie, wybacz, z całych sił przepraszam Jak wierny wyznawca ci padam u stóp Nie chciałem być zwykłym śmieciem bez zasad I zrobię wszystko, byś przerwała mój ból Kochanie, wybacz, z całych sił przepraszam Jak wierny wyznawca ci padam u stóp Nie chciałem być zwykłym śmieciem bez zasad I zrobię wszystko, byś przerwała mój ból
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni