Sebastian Fabijański - Jason Bourne - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

24.03.2020

22

Tekst piosenki
Nie jestem slim ale bardzo real i nie wystarczająco shady By w drodze po kwit ze sprzedanych płyt, kłaść tu nie swoje wersy Co prawda nie z nikąd i nie incognito bo zdemaskowało mnie kino Ale na drugie - ryzyko, nie myl z celebrytą bo ryja nie daje na wynos Coś jakby spowiedź z nabitym kałasznikowem Tych kilka szczerych zwrotek puszczonych na pierwszy ogień Nie pytałem czy mogę bo nigdy tego nie robię Po prostu wchodzę i flaki kładę na stole Ego widocznie, tak jest ogromne, ze nie zmieściło się w torbie Jeszcze nie „ich troje”, ja to „ich dwoje”, per „proszę państwa” mów do mnie Od małolata w formie tego nie da się zapomnieć Życie napisało konspekt na więcej niż dwie victorie Nie no - bardzo cudownie ale wędruje po glorię Mój wielki comeback dla większości to początek Tabula rasa? Wątpię. Bo mam pieniądze Pieniądze, pieniądze ale po co pieniądze gdy spokój w domu jest gościem Ciepło i owszem, miałem na codzień przez ogrzewanie podłogowe Skrajne emocje przynosił ojciec w butelce - wyborowej „Temu to dobrze, wszystko ma nowe, pierdolony bananowiec” (a ja) Chłodziłem łokieć, (dzień jak co dzień), w co raz to droższym samochodzie Ból jakby fujara, od samego rana (co?!) stała im w gardle (chuj) Mały ale wariat #napoleonbonaparte Nienawiści aria z kulami po kokardę Kisili te pogardę jak kompleksy Hochwander Pojechalbym po bandzie ale leżących bić nieładnie Lata po fakcie, mieć satysfakcję powinienem bo wygrałem I co, że wygrałem, przez wszystkie wygrane mam jeszcze bardziej przejebane Kto sukcesu ojcem? Chuj, mam ważniejszy problem Jasonem Bournem, czy ja kim ja jestem wogle? Podobizny podobizną odbijaną w cudzych oczach? Nawet dzieciństwo miałem ulokowane w klonach Chciałem zabłysnąć, wszystko na szybko, skalpy nosić na dłoniach Jakoś tak wyszło, ni zowąd i ni stąd że zacząłem rapować Tłukłem w domu te rapy na jumanych bitach Chciałem być taki by pokochała mnie ulica Król mitomanii, może nawet hipokryta Dziesięć kilo nadwagi chowałem w za dużych dżinsach Kłade na bit te wczorajsze łzy odrywam od nich zawleczkę Co druga z nich napisze hit, poza tym są bezużyteczne bo Mnie nie obchodzi co tam czycha za zakrętem Na końcu każdej drogi i tak czeka na mnie hejter Co mam zrobić, może błagać o amnestie? Szczęście mnie boli i to jest moje nieszczęście bo Ibuprofenowi z monopolowych nie ufam tak jak kobiecie Z farmakologii przeciwbólowej uznaje tą na depresję Byłem bez broni w tej nierównej walce z lękiem Jako nowonarodzony na trzecie se dałem przester Samokontroli zawsze miałem minus pięćset Uzależniony od narkotykowych jazd... Jeszcze raz Uzależniony od narkotykowych jazd nie byłem na szczęście Już mi to nie grozi, nie jestem za młody więc nie proponuj mi kresek Po kim te skile? dostałem ich tyle, że nie ma nas tylu w rodzinie Łba nie tlenilem, ojciec blondynem a czemu nim nie był Eminem?!
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni