18.10.2014
39
Rap,Polski Rap
Tekst piosenki
[Zwrotka 1]
Rap z serca Wielkopolski
Styl klasyk proste wnioski
Wale w ryj jak Smarzowski
Branża klaszcze wali nocki
Przekaz z miasta na wioski
A w nich Janiak Kukolski
Życie smak słodko-gorzki
Czasem chujowy jak Cejrowski
Jakieś troski? Słabostki?
Mogą niejednego zbawić
Nadal bawię się słowami
Jak Erick i Paris
Nazwą mnie SLUmilionerem
Ghetto-Manem – sprawdź to!
Rym grubszy niż konto w banku
Z rozpierdoloną bańką
Nie fiasko, nie manko
Mix z Bianką, siemanko
Bit styl, nie ze szklanką
Abstanencik robi banknot
Copacabana, Monako, Neapol, Miami, Raport
This is life – DMX
Dla swojaków zawsze support
Chore sytuacje od których najczęściej stronie
Bo sam ostro pojebany za tym majkiem SLUmilioner
Tutaj forma to norma, a poziom trudności gry
To nie amatorskie normal, wolę poziom hard a ty?
Może wygodna posadzka w całkiem przyjemnej firmie
Seks z personelem, zebrania w konferencyjnej
Dzieci rebelianci uśmiechają się debilnie
I te gesty bezsilne
Kiedy wjeżdżam każdy milknie
[Refren]
Oto RPS klasyka wszystko pasuje i styka
Od zawsze wierna klika i publika gra muzyka
RPS klasyka w każdym mieście na głośnikach
P do En pyta – skurwysyny witam!
Oto RPS klasyka wszystko pasuje i styka
Od zawsze wierna klika i publika gra muzyka
RPS klasyka w każdym mieście na głośnikach
RPS pyta – WHR wita!
[Zwrotka 2]
Ubogi zasób słownictwa, jednak wciąż mi za to płacą
Bogaty rzemieślnik Ryszard trzymaj fason łaki płaczą
Kiedyś prawie jak macho, dzisiaj jak Descendants George Clooney
No kurwa świruje, zawsze sobą rozumiesz?
Jestem facet a nie pipa i potrafię zbić kapitał
Zamiast zbić jakiegoś typa wolę skatować na bitach
Tylko uczciwa postawa względem siebie samego
Da Ci prawo do oceny innych, nie wiedziałeś tego?
Znów spina dupsko jakiś rasistowski cham
Dla mnie od zawsze był Wu-Tang, a dla niego Ku-klux-klan
To dla penerowych dam, tylko chuj nie Wan Dan
Dzisiaj wam dam, te popaprany styl od Rycha
Moi fani – pojechani
Są jak słuchacze Slayera
Nie pozwolą by na scenie zagrał ktoś inny niż Peja
Hiphopowaepopeja a z nią, wyznawcy sekty
To gatunek ciężki a więc na bok sentymenty
[Refren]
[Zwrotka 3]
Branże muzyczną łatwo pomylić z aktorską
Nie wychodząc z roli kiepsko grają Wawa Non Stop
Miasto, w którym każdy stawia na zawodowstwo
Tu Fryderyk dawno temu przedawkował nosostwo
Uśmiechają się beztrosko za szyb drugich limuzyn
Dla nich mój uliczny Oxford to ten głupi biały murzyn
Zawsze traktowali rap, tak byś się wkurzył
Jakbyś był ubogim krewnym
Nieznany bliżej kuzyn
Szacun dla konkretnych drużyn
Dla tych którzy nie zgłupieli
Od noszenia na paluchach kilku mistrzowskich pierścieni
Sława wciąga szmal – przelicz
A ja jak po najlepszych dragach
Za to w cenie rozwaga żeby nie popłynąć w kanał
Ten biznes wszystko czyści a Ci prawdziwi artyści
Są medialnie po śmierci tak jak Himalaiści
Możesz być obiektem drwin
Lub trzymać z plugawą zgrają
Im bardziej jesteś sobą
Tym dziwniej Cię odbierają
[Refren]
Tłumaczenie
Brak
Najnowsze teksty piosenek
Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni