17.09.2014
35
Rap,Polski Rap
Tekst piosenki
[Zwrotka 1]
Prawie najniższy w klasie
Ale byłem asem w chuj
Rozwalałem większość lekcji
Notorycznie siałem gnój
Cwany gzub idzie w bój
W starych lumpach i bez kapci
Bez kanapek i rozterek
Czy na boju czy w szatni
Ktoś wkurwił – dostał w czajnik
Należałem do odważnych
Nieraz otrzymałem wpierdol od silniejszych, starszych
Zbuntowany dzieciak
Najgorszy od pierwszej klasy
Jestem weteranem wojny domowej
No takie czasy
Z okoliczną bandą która nigdy nie odtrąca
Wybiegałem na ulice żeby złapać trochę słońca
Na wspomnienie hecy, morda zawsze się cieszy
Bo tu niekochane dziecko zamiast tulić misia - grzeszy
Ganiamy za piłą, mundial Meksyk 86’
Wieczna blaua, chcemy jeść
Te wojaże po Rusałce
Sołacz, Golęcin oraz klimaty łazarskie
Kradzieże były wsparciem domowego budżetu
A tu komuna kolego
A my w akcie wandalizmu
Na Bukowskiej, Engestroma
Wszystko idzie w pizdu, na przedszkolu i boisku
Tania fajka poszła z dymem
Na rurach Janickiego, samuraj, św. Wawrzyniec
Łap tę rozkminę
To kolejowy nasyp
Z którego zjeżdżaliśmy na sankach
No takie czasy
Latem rowery, namioty
Sezonowo też truskawki
Pamiętam Strzeszyn Grecki – wpadło trochę kaski
Makulatura, szmaty i po krzakach jakieś flaszki
W skupie surowców wtórnych
Multum muzycznej prasy
Zaglądałem do stolarni
Vis-à-vis Wiepofamy
To mój Back in the Days
Klimat niezapomniany
[Refren: Peja & Kroolik Underwood]
Ja pamiętam te dni, kiedy byłem małolatem
Nieśmiertelne opowieści spod znaku
Back in the Days
Ja pamiętam te dni
Wolę street niż własną chatę
Back in the Days
Back in the Days
When I was a little kids
Back in the Days
Back in the Days
Back in the Days
Got love for the street
Back in the Days
Back in the Days
[Zwrotka 2]
Kopiowane taśmy
Kumpla kaseciak, to skarb
Miałem kilkanaście CD
Choć nie miałem sprzętu, brat
Kochałem boom bap
Rap mi w sercu grał
Na uszach harmider
Klasyk shit, blau, blau
Nieraz świat mi się walił
Padał jak domek z kart
Olać to świat jest mój
Przecież jestem czegoś wart
0,1,2,3, start
Te freestyle na prywatkach
Choć nie byłem zbytnio wygadany z sąsiadką na randkach
Jeszcze wcześniej mata – poza nią nie widzę świata
Dla chłopaka z nizin nie ma żadnych przeszkód – atak
A przeciwnik lata, judo uczy dyscypliny
Szacunku, konsekwencji, ciężka praca i wynik
Mam 15 lat gdy zostaje mistrzem Polski
W tamtym czasie to największy sukces jaki odniosłem
Gorzej w kadrze juniorskiej
Ale nadal mam ambicje
Często podcinali skrzydła – wszystko przez policję
A wiec jebać te policję
Odtąd mam taka ambicję
Odchodzę z klubu z mistrzem
Na stadionie znajdę misję
[Refren: Peja & Kroolik Underwood]
[Zwrotka 3]
Bójka z użyciem noża
Wyjazdy na Kolejorza
Z wrogami odwieczna kosa
Penerzy z Jeżyc, gruba loża
Wszechobecna przemoc, pamiętam to rękodzieło
Przedłużone tulipanem albo konkretną brechą
Oto bloki i beton, smak taniego wina
Pierwszy włam i dziewczyna
Ten popierdolony klimat
Dziś wam nawijam, o tym jakim gnojem byłem
Ale tak naprawdę żyłem, mam na sumieniu bliznę
Choć częściowo wygoiłem
Trudny dzieciak zna ulicę
19-90, psy wjeżdżają na chawirę
Byłem niezłym skurwysynem
Choć tylko dzieckiem, sorry
Ale taki mam życiorys
Bywałem zadziorny
I choć do zadymy skory
Bo miałem trzy sprawy karne
Potrafiłem się ogarnąć
Nie skończyłem marnie
To jest Back in the Days
Wersja made in Jeżyce
Całe dnie poza domem, pokochałem te ulice
Innego wyjścia nie miał
Lepsze cornery niż kwadrat
Oto Back in the Days
Czasem do tego wracam
[Refren: Peja & Kroolik Underwood]
Tłumaczenie
Brak
Najnowsze teksty piosenek
Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni