Miliard w Rozumie

[Intro] [Verse 1] Wychodzę się przejść na rejon Liliowy Przy okazji przeszedł się po rozum do głowy Stąpam po nich, a wokół plastik, tandeta Jestem chory na szkołę, muszę szukać lekarstw Siema, zaraz zacznę przedostatni semestr Mam miliard w rozumie, a nie debet Nie wiem jeszcze z czego będę zdawał maturę w ogóle Wiem, że zdam, ale nie chcę być, jak szary student A więc kuję, znów się wkurwić zdążę No bo kuję, ale żelazo póki gorące Konkret, wiem że tu zależy wszystko ode mnie No bo chodzę do średniej, ale tylko średniej No, a nie chcę znowu ciągnąc hajsu od starych Znów wakacje, znów nie chce mi się szukać pracy Jestem w stanie to zrobić, jestem taki Mam miliard w rozumie, muszę go wypłacić [Verse 2] Jestem po prostu sobą, już wtedy rozkmina Że szkoła to chyba nie jest moja dziedzina Bywa, a matka mówi mi już po raz któryś Jakbym kiwnął palcem, mógłbym przenieść góry Wierzę jej, ma rację, ale co z tym zrobię Myślę sobie, znajdźcie mi złoty środek A w tej chwili zapał i zapal człowieku Ciągle mi się myli, nie jak w średniowieczu A ziomki zamieniają na angielski polski Chcę stąd spierdolić, ale nie z konieczności Matura zaraz, muszę się postarać No dobra, idę studiować Leopolda Staffa Czas na zmiany, czas wyleczyć chorobę Mam miliard w rozumie bez karty kredytowej Życie nie jest kolorowe, ale popatrz, zobacz Kto powiedział, że nie można go pokolorować, zobacz