Rest Dixon37 - W oczach ich - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

W oczach ich

Rest Dixon37

WNM2

28.05.2018

38

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Bonus RPK] Oni patrzą na mnie jak na patologii twórcę Że chlam, że ćpam, że mam ambicje puste Oni tak myślą i widzą to, co chcą widzieć By się pocieszyć potrafią znienawidzić Leczą kompleksy, bo sami dobrzy nie są Najłatwiej jest wytykać błędy A z gęby mięso: ten chuj, tamten kurwa Nie raz, gęsto i często Tak w eter idzie echo coś jak głuchy telefon Podczas kiedy ja brnę po szczeblach sukcesu Interesy w dresach co daleko od plebsu Od zawsze zajawka pasja jest w moim sercu Nie biorę się za to, w czym już nie widzę sensu Nie stoję w miejscu, wciąż idę do celu Mam piękną kobietę, syna i charakteru moc Dobrą energie wytarzam Pan B to gość O wielkiej duszy nie dwóch twarzach [Zwrotka 2: Kafar Dixon37] Po co na nas patrzysz Co chcesz tu zobaczyć Kafar Dix37 wszystko oddają te tracki Ulice, rejony, hajs dobre chłopaki Jakie szmaty blachy, klękające do lachy Widzisz patologie, ja rap szansę dla dzieciaków By to życie dla nich nabrało trochę smaku Nie wiesz o nas nic Pierwszy widz już oceniasz Tylko wiedz ze twa ocena nic tutaj nie zmienia Wena niejednego już z bagna wyniosła Droga nie jest prosta, to nie Marszałkowska To nie bułka z masłem, a nie polo disco Raj ten dj, b-boy no i mamy (hip hop) Słowo dla dzieciaków co nie mają wzorca Ucz się pracuj, działaj, niech usłyszy Polska Trzymam za was kciuki do samego końca Słowo dla dzieciaków od młodego ojca [Refren: Jano PW] W oczach ich dalej źli, wiem, wiem Nie mów mi przykro mi, nie, nie Cofnę dni tamtych chwil Ile bym nie zrobił to w ich oczach będę zły Nigdy nie będę taki jakbyś tego chciał Dwie strony ma medal Nie liczę na złoty strzał Muszę brać garściami To samo niebo nad nami Choć nie każdy ma dobry start [Zwrotka 3: Rest Dixon37] Rodzisz się od razu z wkrętą, że jesteś zły Nosisz grzech który trzeba zmyć Wyzwoli cię chrzest I zaczynasz życie w pięknym świecie Wita cię syn WWA, miasto, które strawiło niejedne sny Uczucia tylko dla najbliższych, resztą nie martwię się Czy przez to jestem zły? co? Pojebało cię! Wciąż idę na przód I rozwijam swe zajawki Biorę swoich im pomogę Zabiorę z tej brudnej ławki Oczy wasze widzę pełne zła Jak tsunami Palcem wytykany, sypali by w rany solą mi Pojebało wszystkich Ludzie jak psy Każdy szczeka, drze pysk Wszyscy dobrzy, nie ty Ty najgorszy, ten zły Powiedz jak tu żyć? Ja najgorszy, ten zły Chuj wam prosto w pysk Idę dalej ścieżką swą A ty pojmij te treści Zły z dobrym, dobry zły Zbyt zawiłe dla leszczy [Zwrotka 4: Rufuz] Ty myślisz, że nam tu spada z nieba kwit Pseudo znajomych ja nie chce ich Wprowadzają tylko ferment mi A w oczach ich Jestem kurwa tu chuj wiem kim, Ty Jeden, drugi, my kiepujemy was jak szlugi Za stare długi Bo tutaj nikt was nie lubi Ty lubisz oceniać W chuja grać raczej Prędzej czy później na michę wyłapiesz bracie Czy ktoś tu gra w warszawie, tu w takim składzie, wuf Leci buch MR crew, Dixon, Bonus i PW Znów ścina ciebie z nóg Ty zmów pacierz Bo znamy się na tym raczej Nie zbiera się tu na tacę Dla mnie deska, mikrofon, farba Zakładam swój ciuch Łakom mówię jazda I Resta płytę sprawdzać, pozdrówka To świeczki gra warta, narka [Refren: Jano PW] W oczach ich dalej źli wiem, wiem Nie mów mi przykro mi, nie, nie Cofnę dni tamtych chwil Ile bym nie zrobił to w ich oczach będę zły Nigdy nie będę taki jakbyś tego chciał Dwie strony ma medal Nie liczę na złoty strzał Muszę brać garściami To samo niebo nad nami Choć nie każdy ma dobry start
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni