10.05.2010
84
Rap,Polski Rap
Tekst piosenki
[Intro: Juras]
Tak, przenieśmy się na chwilę do czasów
Kiedy ulice nie były obstawione kamerami
A psy jeździły Polonezami i Nysami
Haha, hardkorowe lata dziewięćdziesiąte
Czasy, gdy ulice i podwórka tętniły życiem
Tamte czasy to był początek naszej wojny o marzenia
To był początek wojny o pokój
[Zwrotka 1: Juras]
Każdy z nas dorastał na ulicach miasta
Gdzie w krytycznych chwilach adrenalina wzrasta
Tam Anioł Śmierci kosą chlastał
Żeby zarobić hajs dawało się wolność w zastaw
Starsi nie widzieli w nas sportowców ani raperów
Oni chcieli z nas mieć miesięcznie po sto papierów
Tak jak każdy grał w kosza albo w piłę
Prawie każdy kradł lub zajmował się dillem
Co chwilę debile kręcili jakąś dziesionę
Wielu kumpli z podwórka kupiło bilet w jedną stronę
Nagle pojawił się rap jak życiodajny nektar
I nie jednego wyrwał z kryminalnego getta
Zip Skład, Zipera, WWO, WSP
Różne płyty, te same motywy, żeby wyrwać się
Z czasem wiesz przyszły też perspektywy inne
Dzisiaj każdy rozwija swoją firmę
Robisz dobry rap, w Prosto możesz wydać płytę
Lubisz sport to możesz stać się wojownikiem
Możesz poznać kickboxing w moim Street Fighterze
Jeśli będziesz się wyróżniał to Orient Cię ubierze
Trzy żywe dowody z jednej dzielnicy
Jak nie przegapisz szansy to możesz wyjść z dziczy
Dorosłe dzieci ulicy zmieniają rzeczywistość
W tej wojnie o pokój to wszystko
[Refren: Juras]
Wokół bloków trwa wojna o pokój!
Tuż na rogu trwa wojna o pokój!
Bądź gotów, trwa wojna o pokój!
Wojna o Pokój, wojna o pokój!
W miejskim tłoku trwa wojna o pokój!
Tak co roku trwa wojna o pokój!
Juras, Koras, Sokół, trwa wojna o pokój!
Wojna o Pokój, wojna o pokój!
[Zwrotka 2: Sokół]
Nie chcę opowiadać, że nie miałem normalnego domu
Bo ta opowieść miała by chyba z dziesięć tomów
Miasto całe z takich jak my atomów
Rzadko opowiadam o tych czasach komuś
Pękające szkło i szybki smak nagrody
Orient, żeby nie pozbyć się swobody
Jedni się zrzeszali, ktoś pozostał samotny
Niejeden dzieciak biegał tam bo był głodny
Moje życie było jak ten popękany chodnik
Tylu ludzi chodzi, nikt nie patrzy co jest pod nim
Nie miałem ręki, która karci kiedy trzeba
Więc wstałem sam lecz japa, gleba!
W moim życiu całe spektrum patologii
Chciałem się odbić i nie miałem wątpliwości
Chłopaku, to jest najtrudniejsza wojna bloków
To wojna o własne życie. Wojna o pokój
[Refren: Juras]
[Zwrotka 3: Koras]
To nie przypadek, że mówimy z tego miejsca
Raczej determinacja i trochę szczęścia
Każdy z nas miał swoje przejścia na ulicach Śródmieścia
Czasem przykład z braku ojca dawał starszy koleżka
Patologia wśród rówieśników nie była obca
Mało kto z nas obok matki widywał ojca
Siedemnaście lat bez wzorca dzieciak już zalicza siatkę
Najgorsze, że dla większości to było normalne
Autentycznie, wir wydarzeń trzeba myśleć dynamicznie
Kilku z tego grona nie wytrzymało psychicznie
Odeszli, dla nich było już za późno
Setki godzin tłumaczenia okazało się na próżno
Dziś swojemu synowi przekazuję doświadczenie
Pokazując możliwości jak omijać zagrożenie
Jest trudno, ale ta wojna jest warta świeczki
Bo wejścia w złe układy są jak granat bez zawleczki
[Scratche: DJ Steez]
To jeszcze nie jest czas nieustających wakacji...
Wojna wciąż trwa, ziom, wybierz stronę...
Warszawski syf, którego nie ma w wiadomościach...
Cały ten syf budowany przez ludzkie dłonie...
Pamiętasz tamte czasy?
Przeciw nam całe bagno...
Co jest?
Będę walczył do końca...
Bo wszystko co mam dają mi te boje...
[Refren: Juras]
Tłumaczenie
Brak
Najnowsze teksty piosenek
Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni