Tekst piosenki
[Zwrotka 1]
W uszach znowu fałsz, światem gardzę, dziś nie znaczy wiele
Nie chcę sztucznych szans, świateł, nie dla mnie są te tunele
W oczy ostro świeci luna mi, świeci luna mi
A tu widzę tylko lunapark dookoła
Struna w głowie cicho mi brzmi, cicho i
To staje się obsesją, gorączka w parku igieł woła
Bezsenność lubię dziś, liczę owce, pośród nich jak wilk
Tracę głowę jak Lord Stark, taka dola
Mam dość braggi tak jak ludzi blagi, braku zasad
Nie gryzą mnie ich uwagi, na nie uwagi nie zwracam
A jak już odbita piłeczka, to to zawsze setball
Nigdy jako emocji cenzor, ale też nie sadboy
Polej, nam polej, choć unikam, dziś wyjątek
Polej, w przeszłości wnykach przyszłości początek
Polej, nam polej, chcę już się wychylić z nich
By rzeczy kolej na właściwy tor zmylić dziś
[Zwrotka 2]
Postanowienia zakładane, łamane co miesiąc
Nie wiem, czy to wolna wola czy "The art of peer pressure"
To niby niewidoczne, kiedy wokół ziomki tu
Chociaż wielowymiarowe, to jak w teorii strun
Często sam sobie grać na nerwach lubię arię
Ludzkie opinie mam w dolnym instrumencie
Opuszki palców dziś znowu mam zdarte
Bo sam pociągam za te sznurki nareszcie
No i patrzę z góry na te ponure theatrum mundi
Gdzie każda pacynka jest dokładnie jak piniata
Bo po ugryzieniu byle jakich kundli
Musi im słodzić i padać przed nimi jak szmata
Coś tu nie gra mi i znów się źle nastrajam
Amplituda niepewności ustala strun drgania
Ustala strun drgania
Amplituda niepewności ustala strun drgania
Tłumaczenie
Brak
Najnowsze teksty piosenek
Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni