Tekst piosenki
[Zwrotka]
Własny wybór, nie chcę słów, które krzyczą obok
Nie chcę pełnych trybun, sam w spokoju ze sobą
Nie chcę przymusowych trybów, musu trybów
Każda rada lata mi, wiem, że to sztuka
To podejście pełne wygód, pełne wygód
Każda rada latami tu rozwiązań szuka
Ale to równanie sprzeczne, gdy jednostkę zestawiasz z ogółem
Widzę tu indywidua, a nie klony, czujesz?
Indywidualizm, ale nie dualizm
Bo idee wielkiej skali to nie pojedyncze atomy
Łączyć wiązaniami, a nie wiązać snami
Których surrealizm rozmywa nam plany, a to my
Odpowiedzialni jesteśmy, żeby stworzyć organizm
Z tych powstałych cząsteczek, póki co poszarpani
Niezdecydowani - niby kto pójdzie za nami?
Jednych nogi jak skały, innych nogi jak z waty
Nie ufają nam poza tym
Niby płacą szacunkiem, ale płacą na raty
Lepiej chodźmy po wódkę, lepiej gadka się klei
Chociaż język się plączę i nogi się plączą
Ale nie trzeba już iść nigdzie, w takiej nadziei
Mogę trwać, zanim skończę się i myśli się skończą
Lepiej olać i to oblać to, dbanie o ogół
Ludzi to nie przymus, wiesz, to żaden przymus
A gdy rzucę cię w kąt, poczuj się jak zero
Ja poczuję się najlepszym, numer jeden - mów mi cosinus
Tłumaczenie
Brak
Najnowsze teksty piosenek
Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni