Tekst piosenki
Fałsz co noc, zły sen. Na tle czterech ścian mój lęk. Zegar setnie mierzy mi czas, znowu jesteś, choć nie ma tu nas. Dość już tych strat, tych kłamstw. Bez braw na finał idź grać ten swój mecz, gdzie miejsca nie ma dla poetów, swoje nerwy lecz. Bez braw na finał idź do kogo chcesz, gdzie płacą za to, żeś kobietą, swoją dolę bierz. Śpiew co noc do dna. Ten, kto śmieszny tak, to ja. Wracasz późno, taki Twój czas znowu jesteś, choć nie ma tu nas. Dość już tych strat, tych kłamstw. Bez braw na finał idź grać ten swój mecz, gdzie miejsca nie ma dla poetów, swoje nerwy lecz. Bez braw na finał idź do kogo chcesz, gdzie płacą za to, żeś kobietą, swoją dolę bierz. (bez braw...) Bez braw na finał idź grać ten swój mecz, gdzie miejsca nie ma dla poetów, swoje nerwy lecz. Bez braw na finał idź do kogo chcesz, gdzie płacą za to, żeś kobietą, swoją dolę bierz. Bez braw na finał idź grać ten swój mecz, gdzie miejsca nie ma dla poetów, swoje nerwy lecz.
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni