Pajac - Słuchawki - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

06.07.2017

1

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1] Mam na parę machów szlugę, zapalę ją na długiej Chłopaki chcą na fukę i jak zwykle im odmówię Wchodzimy na drugie, nie jaram bo nie muszę Dokończy jointa kumpel i zgaruje go na spłuczce Po dzwonku na słuchawki, gracze ostatniej ławki Z zeszytu wyrwę kartki, rap do instrumentali Rzadko spisuję z tablic, oszczędzamy nadgarstki Jak chcieli nie przepuścić, to każdy był poważny Chłopaki dzisiaj saksy, dla mnie żadna bajka Pod nosem nucę "Sky's The Limit" albo coś NAS'a Na korytarzach wiara, w kapturach, bluzach wielkich Blackbooki, a nie złote myśli, każdy był wielki Na metkach Mass Denim, design a'la pato Marzenia, gdzieś wysoko w chmurach, po ziemi twardo I znowu, tak jak zawsze, wezmę całe zło na siebie Włożę słuchawki i pewnie będzie lepiej [Cuty: DJ Mono] I let my tape rock, 'til my tape popped Smoking weed on Bambu, sipping on Private Stock Writin' in my book of rhymes Sky's the limit [Zwrotka 2] Mam na drugą zmianę w pracy, wieczorem porządzimy Chłopaki chcą do rana i jak zwykle wracam z nimi Nie liczę promili, na pewno tych wypitych Pod Promil, a nie jakieś tam bankiety, urodziny Nad ranem jestem w domu, w południe na magazyn Zniszczony rzucam paczki, se możesz wyobrazić Wchodzimy do szatni, gadki o szmalu marnym Jak spełni się marzenie to inne będą trasy Rzucam to na słuchawki, na telefonie piszę Chłopaki się wkurwiają, że mnie sercem nie ma w tyrce A ja chcę się stąd wyrwać, moja wizja na liniach Pierdolę szlugi w doku i pracę po godzinach Mam bity po godzinach, piszę jak męczy chwila Żyję jak kurwa widać, weź mi nie przypominaj Chcemy czegoś dla siebie, lecimy po to biegiem Włożę słuchawki i może będzie lepiej [Cuty: DJ Mono] Those were the days I remember Kept my radio on 98 or BLS I'm doing rhymes now, fuck the crimes now Says who, says me, the lyrical [Zwrotka 3] Mam dzisiaj zagrać support, w klubie ludzi gęsto Nie wiem czy przyszli na mnie ale browar mam za sceną Chłopaki chcą do baru, tak radzę sobie z tremą Jak krzyczą moją ksywę to się unoszę nad ziemią Dzieciaki chcą autograf, dla nich i dla ziomków Aż dziwne, bo to moją na oryginalnym krążku Z podwórek paru typów, kiedyś z tamtej strony Żeby poczuć się spełniony nie muszę wejść na OLIS To mój prywatny olimp, viva-la-kurwa-fiesta Chodzimy po kolędzie i nikt się nie oszczędza Przed wejściem na słuchawki, czy pamiętam jak leci Bo słuchacze są w te wersy uzbrojeni po zęby I razem cała sala, pod sceną słyszę "Pajac" Jak znowu wchodzi bit to ciary po same jaja Na mikrofonie serce, w studiu jak u siebie Włożę słuchawki i wiem, że będzie lepiej [Cuty: DJ Mono] I let my tape rock, 'til my tape popped Smoking weed on Bambu, sipping on Private Stock Writin' in my book of rhymes Sky's the limit Those were the days I remember Kept my radio on 98 or BLS I'm doing rhymes now, fuck the crimes now Says who, says me, the lyrical
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni