Oxon - Nara - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1] Mój limit cierpliwości właśnie się wyczerpał I czuję w kościach, że chryja będzie wielka Bo powoli ze złości tu wstępuje we mnie satan Przybyli prosić, że niby nie imprezka A zaraz po jednego tu chyba przyjedzie Rka Wypierdalam gości, siebie mi sprzed oczu bier pan Jak stoisz blisko okna dostaniesz ode mnie Erpas Ty i ty i jeszcze ty, nara O żadną kurwa grzeczność się nie będę dziś starał Idź gdzie indziej robić dym i będzie gitara Wywalam cię na zbity ryj i się dalej drzyj, waddup (waddup) U mnie spoko, póki ciebie nie ma Pożegnam cię do tego najlepszym tekstem Bo dziś jest powodem do szczęścia Że mnie nie ma gdzie ty jesteś [Refren] Nara, nie ma, że mi nie wypada Nara, nara, lubię kiedy ciebie jest mniej Bo przeszkadza mi twoja obecność Nara, nie ma, że mi nie wypada Nara, nara lubię kiedy ciebie jest mniej Może gdzieś indziej ktoś polubi cię Choć w to nie wierzę Choć w to nie wierzę Choć w to nie wierzę Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę za chuj [Zwrotka 2] Chętnie zrobiłbym od ciebie detoks Nie myślałeś o wyjeździe daleko? Ja myślę raczej o wyjebce na beton Bo od kiedy wszedłeś to jebie skarpetą Potem godzinę nie pytasz się co tam Lecz ciągniesz monolog, że chuj nie robota Ja myślę o zwrotkach i chcę żebyś odpadł Co robisz? PUŚĆ TEGO KOTA! Trzymaj się od moich zwierząt z dala Na co go dotykasz i narzekasz, że dziki Potem wrzaski, łapa rozharatana Piękna rzecz te wasze krzyki Mam już dość i przy tym wszystkim jedna bawi rzecz mnie To, że już nie będziesz więcej siedział na tym krześle [Refren] Nara, nie ma, że mi nie wypada Nara, nara lubię kiedy ciebie jest mniej Bo przeszkadza mi twoja obecność Nara, nie ma że mi nie wypada Nara, nara lubię kiedy ciebie jest mniej Może gdzieś indziej ktoś polubi cię Choć w to nie wierzę za nic Że kogoś nie wkurwiasz Jak jesteś głupi jak but, but, but, but, but [Zwrotka 3] Twoja głupota jest ewidentna Chyba przedwcześnie chcesz widzieć cmentarz Takie jak ja chuchro jesteś plus pętak Schlejesz się wódką, mnie bezczelnie nękasz Pchasz się pod nogi i szukasz zaczepek W głowie więcej nawet tukan ma klepek Jak spotkam cię w klubie to zdupcać mam pretekst Ja nażrę się wstydu, ty szukasz tabletek Nie, nie pomoże ci kolejna bania Wzrost elokwencji to tylko wrażenie Spróbuj jakąkolwiek pannę zaprosić do tańca Ech, sprowadzi cię szybko na ziemię Wzrok nieobecny, debilne teksty i mógłbyś mieć tu szansę Gdyby nie to, że raczej następnym razem nie wpuści cię tu bouncer [Refren] Nara, nie ma, że mi nie wypada Nara, nara lubię kiedy ciebie jest mniej Bo przeszkadza mi twoja obecność Nara, nie ma, że mi nie wypada Nara, nara lubię kiedy ciebie jest mniej Może gdzieś indziej ktoś polubi cię Choć mam tak samo Choć mam tak samo Choć mam tak samo Też nie za wielu tutaj ludzi lubi mnie [Zwrotka 4] Słuchasz i myślisz - też mi ideał Przyznać opaski nie chcesz mi lidera Się reszta ferajny do reszty dziś spięła Mówiąc, że beze mnie tu lepszy był melanż Bo z japy mi stale wypływa słowotok A ludzie się nagle tu spinają o to Ja myślę, że to jest ich wina i kłopot Znów ktoś inny niż ja jest dzisiaj idiotą Przybywam się przywitać i pożegnać Nikomu ma obecność jest tu dzisiaj nie potrzebna Myślałem, że tu zwolennika nie jednego zjednam Eee chyba mam za wielkie ego jednak Tak już jest, że gdy za bardzo skupiasz się na sobie Nie dziw się, że ktoś ci kurwa tutaj nie raz powie [Refren] Nara, nie ma, że mi nie wypada Nara, nara lubię kiedy ciebie jest mniej Bo przeszkadza mi twoja obecność Nara, nie ma, że mi nie wypada Nara, nara lubię kiedy ciebie jest mniej Może gdzieś indziej ktoś polubi cię To już jest koniec płyty Więc może po prostu od nowa Sobie ją puść, puść. puść puść, puść
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni