Tekst piosenki
[Zwrotka 1]
Nie wierz nigdy tym, co sieją uni w oczach
Miasto snów HollyŁódź, tu się nie mówi o kwotach
Stara prawda, tak nauczyła matka mnie
I te awantury w blokach uszy zatkać chce
Bałuty znasz całe i jak sprawiedliwością dzielą
Dopóty nie natkniesz się w noc na kogoś z siekierą
Niemoc w pełni, energia znika wierz mi
Jak oni cię nie złapią za nic złapią ciebie mendy
W ramach dygresji dla siebie te nowiny zachowaj
Jeśli znasz procedury, gdy psy podrzuciły towar
Morda w kubeł, nic nie umiem, nie wiem, nie chcę
Cztery osiem wpierdol, ziomek pierdol agresję
Jesteś wolny, zdolny by oszukać bestię, wyczaj
Ważne, że nikt cię nie widział i nie ma cię na kliszach
Jasne, że nie dzisiaj i nie jutro, ziomek nigdy
Tak kręci się bałucki film ty uczestniczysz w nim
By mnożyć zyski, bo hajs czuwa nad wszystkim
Wygrywa ten, co zasuwa po walizki
Za chuja tej gry byś ziom nie pojął
Trzeba żyć tu by wiedzieć, co dosłownie jest co noc
Gdy samochody płoną, latarnie gasną
Los przypadkowych pieszych łapie za gardło
Ten świat jest pułapką, tu nawet z nieba wrócę
Ten świat to Bałuty, stąd nie da się uciec
[Refren x2]
Czy warto grać va banque życie swoje stawiać zamiast kłamać
Ochłoń, sława znana, top to tylko chwila
Póki krew płynie w żyłach
Tylko jedna jest szansa jak i jeden jej finał
[Break x2]
Czy warto? czy warto?
[Zwrotka 2]
Marzenia, jakie marzenia? ufaj wiecznie słowu
Marzeniem jest tu by dojść bezpiecznie do domu
Bezsprzecznie demonów tu nie spotkasz
Jak chcesz się bać wiecznie
Felietonów szukaj w kioskach
Tu Mołotowa koktajl, S-klasa, pisk opon
Jak się dochowasz kozła w tych czasach zysk stopią
Kijem w pysk po to byś płacił dziś licz becyluj
Ja tam gdzie Teofilów liczę ile w życiu mi zostało minut
Jak chcesz to kombinuj
Ziom dla myku to atrybut nie dla mnie
Jak nie konkurencja to pies cię dopadnie
Pod blokiem przy aucie
Ej zobacz po sąsiadach
Znów cztery osiem plus
Wielki dół w kosztach spada
Cztery osiem plus
Bo jakiś chuj cię rozpoznał
Kara to kwestia czasu
Przelicz ten czas, co umilą ci cztery ściany celi
Klawiszów bym odstrzelił
Się nie afiszuj
By przeżyć trzeba myśleć
Bez długopisu nie byłbym tym, kim chcę
Ziom przelicz, co jest zyskiem
Za wszystkie jak i przeciw
I zrób to jak nie dla siebie to dla swoich dzieci
[Refren x2]
[Break]
[Outro]
Jeszcze wiele może się zdarzyć
Jeszcze wiele może się zdarzyć
Jeszcze wiele może się zdarzyć
Jeszcze wiele może się zdarzyć
Tu dziś...
Tłumaczenie
Brak
Najnowsze teksty piosenek
Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni