Nosk - D Dream - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

D Dream

Nosk

10

Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Nosk] Wiem, że nie myślę trzeźwo, ciężko myśleć czymś Co ode mnie jest daleko, mniej więcej tam gdzie Ty To w tej chwili jedyne wyjście, coś co ulgę sprawi mi Pozorną, chociażby na tych parę chwil Chcę ochłonąć bo to prowadzi donikąd, dosłownie Bo ile razy zaczynam bieg, ktoś czeka, aż się potknę Powiedz jaki w tym sens, dlaczego tak jest Szukam odpowiedzi i przeszukuję pamięć To Ciebie znam na pamięć jak moją złotą sentencję Chociaż nasze spotkania przypominały bardziej akcja-cięcie I chociaż żadnego nie mam, to noszę zdjęcie twoje W mojej głowie i choć chciałem je wyrzucić - nie mogę Przy Tobie mogę lepszym stać się, być kim tylko zapragniesz Będąc jednocześnie sobą, tak po prostu i na poważnie Czuwać nad Tobą jak anioł stróż za każdym razem gdy zaśniesz Wiadomo nie tak szybko, o Boże jak Ty kusisz, pachniesz Łamiesz wszelkie kryteria, nie sposób Cię oceniać Gdyby było takich więcej to nie trzeba by było nieba Ale jesteś tylko jedna i na moich oczach znikasz mi z oczu Twoja decyzja, twoje plany szykują mnie do skoku Ciemność wokół, nie rozmawiam z nikim, to tylko cienie Każde ich słowo ignoruję jakby było marnym echem Moje spojrzenie mówi wszystko, mówi twoje imię To bomba zegarowa, kolejny raz gdy ginę Ale widzę różnicę, widzę, że walczyłem, walczyłem tak długo jak miałem siłę Dorosłem do tego żeby zrozumieć, żeby zrozumieć, że się nie liczę Gdy czegoś bardzo szukasz to za żadne skarby tego nie znajdziesz Znajdziesz się tylko w miejscu gdzie będziesz błagał by to się nie działo naprawdę "Nie bierz tego poważnie", mówią tak bo Cię nie znają Moi dobrzy kumple, Ci co służą mi dobrą radą Ja mam ich rady w dupie, nie wiedzą o co walka się toczy Czekasz na coś całe życie, nie możesz tego przeoczyć Widziałem twoje łzy, te, które mnie bardziej ranią Rozumieniem Cię bez słów, więc Ty też mnie rozumiesz zatem Przypomnij sobie dzień gdy na wskroś Cię przejrzałem, powiedziałem Podwójnie głośny śmiech jest podwójnie cichym płaczem (Pamiętasz?) [Zwrotka 2: Nosk] Wiem, że nie jestem pierwszym, który chciał skraść serce twoje Trudno mi bez Ciebie będzie, patrz jak w przepaść lecę To ja tnę powietrze, upadek to tymczasowy przystanek Gdzie będę leżał na dnie, dla mnie to społeczne wygnanie Urwisko skalne gdzie zostaje sam na sam ze światem Jakbym był ostatnim człowiekiem na najpiękniejszej z planet No chyba, że zmienisz zdanie, kiedyś się łudziłem Teraz wiem, że to naprawdę, każdy dzień odbiera mi siłę Żadna religia nie wróci mi wiary, póki jej nie znajdę w sobie Wiem, że ona tam jest, ale niech czeka na ten lepszy moment Gdy odrodzę się z puzzli tych kilku co zostały To będzie inny człowiek, ktoś całkiem Ci nieznany Uszkodzenia, których doznam, będę łatał czym popadnie Nie będę pytał co to jest, ile kosztuje, na ile zgasnę Nie będę pytał o imię, choć one będą wołać moje Będą się zastanawiać, czy tam jest jeszcze jakiś człowiek Potem poświęcę się dla rapu, dla tych kilku osób Co rozumują jak ja i jak ja mają serce z wosku Nie ma emocji, nie ma rapu, nie ma sprawy, taką dawkę dostaną Że ich wypierdoli z tych ambon, lóż, czy czego tam jeszcze kurwa nie wynajmą (A co potem? Co potem?) Część wytknie mnie palcami, mój środkowy będzie dla nich A z pustej otchłani pójdzie rap, jakiego jeszcze nigdy nie znali Aż wyczerpie się już całkiem i zamiast oklaskami Pożegnają mnie gwizdy a ten biznes zostawię za plecami
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni