Nizioł - Nizioł feat. Peja , Intruz - Bagaż - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Nizioł feat. Peja , Intruz - Bagaż

Nizioł

29.01.2021

13

Rap,Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Nizioł] Zawsze byłem niepokorny, wiedziałem co mam zrobić Nawet wtedy, kiedy szły za tym spalone mosty Niełatwe decyzje, z pogranicza paranoi Jestem świadomy, w końcu czas rany zagoi Na skraju parodii, gdzie słowo mają za nic Aż do utraty kontroli, oni pozapominali Czuję ulgę, już z tobą gadać nie muszę Tyle razy się zawiodłem, że odcinam się w sekundę Uśmiech dziecka, zapach kawy o poranku Nie kwestionuję szczęścia, żyję, nie marnuję czasu Podejmuję decyzje, byleby wyrwać się z marazmu Nie ilość, a jakość w gronie zaufanych przyjaciół Mogę nic nie robić, jak ogarniam to na stówę W sumie mówię, wiem co robię, dalej wiem co mówię A silna wola, trzeba nad tym popracować Wezmę na bagaż i nie będę pajacował [Refren: Nizioł] Kim byłbym gdyby, gdyby nie on Gdybym nie powyciągał wniosków Gdziе byłbym gdyby, gdyby nie on Działam w cieniu, lecz wygrzеwam twarz na słońcu Kim byłbym gdyby, gdyby nie on Gdybym nie powyciągał wniosków Gdzie byłbym gdyby, gdyby nie on Działam w cieniu, lecz wygrzewam twarz na słońcu [Zwrotka 2: Intruz] Nie patrz mi do bagażnika, pamiętnik ulicznika Bywa, że wersy przykre, trudny dzieciak, stary wyga I już chuj wie, który pretekst, poczuj niechęć jaka wena Prawdziwy rap rozpierdol, nerwy i gehenna Nowe pokolenia biedy, by w owoc zamienić żywot Jak nie przedawkować chemii, myśląc o tym, co było Zawsze była jedna rzecz: być nie mieć, chce rap i dom Pierdolę życie kurewskie, szczęście to ona i on Zapamiętaj święta krowo, jestem mocny duchowo Uliczna sława, kolo, nie rozumiem rapu homo Gdzie kolejny dzień stracono, ja byłem nieobecny Zawsze byłem sobą, kiedy na zakręcie ręczny To są moje wersy, gdybyś powiedział, że czyjeś Rychu i Syndykator, dziękuję, że zaprosiłeś Kurwy pod respirator, teraz co drugi to ziomuś Mówi, że ma ciężki bagaż, a tylko dokłada komuś [Refren: Nizioł] Kim byłbym gdyby, gdyby nie on Gdybym nie powyciągał wniosków Gdzie byłbym gdyby, gdyby nie on Działam w cieniu, lecz wygrzewam twarz na słońcu Kim byłbym gdyby, gdyby nie on Gdybym nie powyciągał wniosków Gdzie byłbym gdyby, gdyby nie on Działam w cieniu, lecz wygrzewam twarz na słońcu [Zwrotka 3: Peja] Mimo wielu doświadczeń, tachania nadbagażu Nadal umiem wdepnąć w gówno, to natura wywijasów Tu słów bogaty zasób, adekwatny do zasobów Pewnie nie minimalista, ale sram na materializm, ziomuś Ktoś tu komuś zawsze coś chce udowodnić Nie dopuszczę, by w ekipie pojawił się znów szkodnik Skurwiele hajsu głodni grzali się w mojej chwale Niejeden zasrany rookie myślał, że ma większy talent Niejeden chciałby zniweczyć wszystko to, co mam w planie Ja z doświadczenia wiem, kolo, tak się nie stanie Choćbyś stawał na głowie, bez obaw ja nie przestanę Rap akcja to nie przypadek, że związany z nawijaniem Skończę, gdy zechcę jak MJ, niezastąpiony, zastrzegam Ten numer jeden jest dla mnie, nie macie prawa w nim biegać I nie przeskoczą z nowością, Rychu to żywa legenda Mimo bagażu doświadczeń, nadal je zbieram [Refren: Peja] Kim byłbym gdyby, gdyby nie on Gdybym nie powyciągał wniosków Gdzie byłbym gdyby, gdyby nie on Nie działam w cieniu, bo wygrzewam twarz na słońcu Kim byłbym gdyby, gdyby nie on Gdybym nie powyciągał wniosków Gdzie byłbym gdyby, gdyby nie on Nie działam w cieniu, bo wygrzewam twarz na słońcu
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni