Molesta - To my, niechciani - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

To my, niechciani

Molesta

Taka płyta

02.12.2000

44

Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Włodi] Raz, dwa, trzy... to my Wspólnie i w porozumieniu, zawsze w podziemiu Poprzestań na milczeniu, trzymając się na dystans Jak czytasz od nas veritas To w oczy kole, pseudorap pierdolę Se pozwolę, nasze chęci są spore Stołeczna Służeźnia - me do popisu pole Czekam jak się zranisz i ranę tą posolę Wrogów spore, coraz większe grono A osiedla chłoną autentyk płytę Mocno potwierdzoną, nas znienawidzono My zawsze inaczej niż na to liczono Ten syf może być na twym gardle nożem Rzeczywistość tworzę, nie ma tam ciebie Topisz się w gniewie, wszystkiego nie wiem Ale gdzieś to widziałem jak nie rapowałem Mniej wrogów miałem, mimo to przetrwałem Do tego momentu bez większych przekrętów Ewenement - tu rap dobrze znany Niechciany, nielubiany, tylko dla ziomków, bo tylko ich mamy O siebie dbamy, z góry przegrany ten co niszczy nasze plany [Refren] To my: niechciani, nielubiani To my: przez swoich szanowani, wspierani To my, jeszcze raz z wami nowymi produkcjami Wielka siła w nas, niechciani, nielubiani To my, dzieciak słuchasz? Sam zdecydujesz czy nam dzisiaj zaufasz Ave Ewenement X2 [Zwrotka 2: Pele] Ave Ewenement, jego najmłodszy element Bez chemii, bez anemii, to czysta forma epidemii Słyszalna tylko w miejskim eterze Zawsze szczerze - Pele, Praga Płn Życiowy tlen dla wszystkich tych co się duszą Codzienna suszą i też przetrwać muszą Silni jak nigdy do tej pory Reprezentują brak skruchy i pokory Przez to niechciani, nielubiani, znowu z wami, tak, my Produkcja numer trzy i nasz brudny styl Unikalny, przekaz o zasięgu interkontynentalnym Nigdy nie powtarzalnym, za to często brutalnym Jak teraźniejsze czasy, opisz to na łamach prasy Jebany leszczu, taniej sensacji łasy I tak nie zatrzymasz mnie Jestem tego pewny, bo wybrałem puchar srebrny [Refren] [Zwrotka 3: Wilku] Tak, to my, wbrew wszystkim, nigdy dość Pozostajemy tacy sami, choć wciąż się zmieniamy To dumni z tego, że na siebie zdani Bóg w sercach naszych i na zawsze z nami Niechciani, nielubiani, nie przejmuję się skurwysynami Co innego w oczy, co innego za plecami Dziwko, powód do radości dzisiaj daj mi Nieraz z ziomkami palcami wytykani Jebać to i tak jesteśmy niepokonani Bo każdy z nas do swojego celu zmierza Nikomu niczego udawadniać nie zamierzam Czas pokaże jak będzie, Ewenement uderza Beznadzieja marzenia uśmierza A kto nie dowierza, sam spisuje się na straty To my niszczymy projekt negatyw Ostatnia szansa nim zejdę w zaświaty Dobrze wykorzystać ją i nie czekać zapłaty Żyć nie na raty, dzieciak, uzyskać pełnię Hemp Gru, WDZ, a światło we mnie [Refren]
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni