Młode Wilki - Cypher #4 Sezon 6 - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

19.06.2018

13

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Michał Tomasik] Ja stoję tu, ty widzisz jedną stronę tej pracy, tych postaci Tylko to, co chcę ci pokazać, a raczej co chcesz zobaczyć Tylko dzieciaki - nieważne, czy mają trzydzieści, czy ile, co tacy Mogą wiedzieć o życiu, niech nie oczekują owacji Mają przywilej, że mogą gadać, mogą zarabiać To tylko zabawa młodych, co nie muszą udawać Pozory to podstawa dla was, żeby kimś być i nara Nikt nie ma prawa się wpierdalać, to twoja sprawa Bo nie o to chodzi, że sam nie ogarniasz co wkoło A masz czelność mówić innym, co mają robić ze sobą Jeszcze nie wyszedłeś na ludzi, a już po nich depczesz Jesteś tak samo istotny jak te mrówki, a nawet nie wiesz kim jesteś Rzucam temat na tapet, jak kawę na ławę, uderzam w stół Niech wezmą to do siebie, niech nożyce się odezwą To łatwe, ale choć raz niech się zmiany dokonają od wewnątrz Pokonają tę pewność wieczną, mordeczko [Zwrotka 2: Siles] Nie przyszedłem tu po suki, w tym już jestem mainstream Chcę wypełnić po niej luki, dupy chcą się pieprzyć Za mną same Lucky Luki grają sobie festyn Kapiszony robią huki, moje wersy Meksyk [?] spalę ci poemat Rzucam mięso na Cypherze, szczerze nie podawaj tego falafela Przy mnie jedziesz na rowerze, kiedy moje rapy są jak Panamera Co panie raperze? debet to jedyne, co masz tu i teraz Dla mnie to zaszczyt [?] poza tę akcję, kiedy proponują ci trucizny zastrzyk Łap ten krystaliczny zew, który nie niszczy warstwy formy, tylko chwasty Lepiej zobacz, kto tu ma styl Pierwszy, a nie jedenasty Łap to światło jak jebane chloroplasty Skoro nikt nie patrzy, no to my pokażmy złość Widzę cię tu, patrzysz teraz jak pracuję za stu Chcę tu robić w chuj stów, a ty stój tu To przed nami zobaczysz dystans dzielący nas dwóch A może buch, buch? Tylko wiedz, to cię nie wprowadzi w ruch tu Wróg już czeka, by cię zaraz wyjebać przez próg znów [Zwrotka 3: Pater] Milion folderów na kompie, nie wiem ile to już lat robię Jeżeli padnie mi dysk to ja chyba padnę na pysk, ziom Życie jest ciągłą gonitwą, oni się modlą, bo kwit chcą Kiedy chcę siano to piszę o bit, bo mówią, że kurwa mym darem jest hip-hop Przybyłem tu znikąd, przybysz z kosmosu, i znają mnie gwiazdy Daj spokój z muzyką, za dużo osób mówi, że brzmisz jak każdy Brzmisz jak każdy, a nie znaczysz nic Mam te jazdy, kiedy w bani dynks Oznaczę swe miasto na mapie, to sprawa Eazy-E To kwestia czasu, nim zarobię papier, to chyba widzisz dziś Gdy patrzę, co dzieje się w rapie to nie ma skill'i nikt My rapujemy, a wy posprzątacie, do stolicy wbiły wilki Nic nie musimy, a wszystko możemy Nie moim problemem twoje problemy I nie jest problemem zdjęcie cię ze sceny Przykra sprawa, z ciebie wiecznie beka typie Soczysta bragga, chciałeś więcej, to czekaj na płytę
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni