Miejski Sort - Milczenie owiec - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

20.11.2015

1

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Warunia] Milcz, milcz, jak nie masz własnego zdania Niech zrobią z Tobą co chcą, taki jest zamiar Tych kurew co rządzą światem, byś automatem był Płacił podatki za to, że żeś się urodził Milczenie owiec, ulica przerywa ciszę Milczenie owiec, ja nie milczę no bo widzę Nędza, się nie przelewa, żądza pieniądza Co zrobić, by godnie pożyć, się nie wpierdolić Ziomek nie pękaj, pora oczy swe otworzyć Mów co Cię boli, że system ludzi gnoi Emerytury, renty na życie nie starczają Za to donosicielom te kurwy dogadzają Dawno dążyłem, dostrzeż, że się coś na świecie jebie Weź sprawy w swoje ręce, ziomuś, przerwij milczenie Chodzi o ocalenie całego kurwa świata By człowiek to był człowiek, nie pierdolona szmata [Zwrotka 2: Bosski Roman] Milczenie owiec, Anthony Hopkins Morda na kłódkę, kondomy i płotki Mój rap zabija, farmazony i plotki Weź się zawijaj urażony i odbij Milczenie owiec, Polski Hannibal Lecter Chwasty stereotypu ja zabijam wersem Prawda w tym rapie, bracie tak nawijam z sensem Żądło rapu niedowiarkom ulicznym wbija szerszeń Kiedy mój czas mówię, milczę kiedy mówi sensei Wielu z was ocenia nas, zazdrosne śliski węże Na moich kanałach trzymaj swe opinie drętwe Coś Ci się wydaje, zamiast głowy myśli pępek Milczeć owcy, do zagrody, przyjdzie noc i pękniesz Gdy nadejdzie stado wilków kto Ci poda rękę? Nie rozumiesz o co biega, ustaw sobie pętlę Firma, Miejski Sort, uliczny rap ponad kurestwem Mentalny grobowiec, emocji lodowiec, piekło Leon Zawodowiec, rapem niszczy obojętność Weź to sam powiedz, czy rozumiesz tutaj sedno Milczenie owiec, sezonowiec znika prędko [Zwrotka 3: Kłyza] Milczenie owiec, wciąż to kurwa jest tu w modzie A prezydent Ukrainy już w rosyjskim jest obwodzie Listy gończe rozesłane, ludobójstwo jest już zerem Stan wojenny, Jaruzelski okrzyknięty bohaterem Milczenie owiec, spójrz jak żyją weterani Wciąż wyklęci żyją w biedzie, system ich solidnie rani Lichy dom, choć nie zawsze, część ich mieszka na peronie Tak im kraj podziękował, wolność na zimnym betonie Milczenie owiec, dzieci latają z dragami By mieć włożyć coś do gara, bo rodzice znów zachlali Sąsiad-paser tak dorabia, i przynosi fanty ciągle Aby żyć, aby przetrwać, jedenastoletni chłopiec Co się dzieję kurwa mać, dookoła sami mędrcy Smutni ludzie, smutne miny, smutne patrole prewencji Co się dzieję wokół nas, na ulicy w szarym tłumie Milczenie owiec, ja nie milczę, głośno mówię [Zwrotka 4: Popek] Wszędzie fałsz i zazdrość, nieprzyjazne mordy Ludzie z głębi serca życzą sobie źle Świat płonie nienawiścią, wybuchają bomby Bóg o was zapomniał i nie odzywa się Ludzie patrzą się na Ciebie jak psy ogrodnika I nawet jakbyś zdychał i skomlał jak ten pies To nikt Ci nie pomoże, każdy będzie milczał Ludzie są jak zombie, pozbawieni serc [Refren: Popek] Z dymem poszło s.o.s. każdy milczy dziś jak grób Wszyscy wszystkich mają gdzieś, od samej góry, aż po sam dół Nigdy nie trać wiary w siebie, wierzyć nie przestawaj Zawsze po burzy wychodzi słońce Niech wiatr rozgoni czarne chmury I zacznie świecić jaśniej w całej Polsce [Zwrotka 5: Dudek P56] Każdy wie o co chodzi, każdy wie OCB W swoim gronie, na betonie, MS, P56 Młodzi ludzie, każdy ścieli swoje łoże tak jak chce Nowe pokolenie, jak zachować się, dobrze wie Ludzie milczą, pakt milczenia sam ze sobą Gwarancja jakości, logo, chuj z pogodą Chuj w każdego co na plecy farmazon Ci wrzuca Tych co niepokorni życie wnet naucza Milczenie owiec, milczenie psów Poznałem historię, ziomuś nie był zdrów Skatowany przez skurwysynów na oczach innych Dostał wylewu, już prawie leżał zimny Kopali po głowie, przyduszali krzesłem Im mocniej go bili, tym cisnął im więcej Prawie zabili, zagrozili i się zmyli Ktoś kto ma nas chronić chce byśmy żyjąc nie żyli [Zwrotka 6: Pomidor] Ja nie muszę nawijać stylu zarobasa Pochodzę z ulicy, szpagat zajebał masa Na Grubasa, kurewska rasa Pozdrówki dla ludzi w kryminale Co trzymają zasady dalej, bo to klasa najwyższa Milcz jak na Milczeniu Owiec, bo dostaniesz liścia Nie jeden się woził, a drugi zmyślał, że się stoczę Jest inaczej (?tej mi?) Rap, od rana na mojej chacie, firmowy styl Tego nie macie, nie będziecie go mieli Pozdrawiam na świecie wszystkich w porządku złodziei FIRMA się nie zmieni A Ty się zmienisz, to Ci powiem prosto w oczy Żeby na bary, nikt Ci nie wskoczył Mój charakter szlifowany od rana do nocy Jebać hejterów, uliczny rap rządzi [Refren: Popek] Z dymem poszło s.o.s, każdy milczy dziś jak grób Wszyscy wszystkich mają gdzieś, od samej góry, aż po sam dół Nigdy nie trać wiary w siebie, wierzyć nie przestawaj Zawsze po burzy wychodzi słońce Niech wiatr rozgoni czarne chmury I zacznie świecić jaśniej w całej Polsce []
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni