Marek Grechuta - A kiedy będziesz moją żoną - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

A kiedy będziesz moją żoną

Marek Grechuta

W malinowym chruśniaku

38

Pop

Tekst piosenki
A kiedy będziesz moją żoną Niechaj ci oczy jasno płoną I patrzą w pustkę tam daleko Gdzie się czcze dymy z ziemi rodzą I jak upiory gdzieś się wleką I jak umarli w nią odchodzą A kiedy będziesz moją żoną Słuchaj, jak pustka w ciszy dzwoni Jak echa pogrobowych dzwonów W bezdeni nieba kędyś toną I jak sekundę każdą goni Szmer łez żałoby i szmer skonów I niechaj ci w rozwarte oczy Żar, jako piorun, ogniem strzeli I olśnij się w błyskawic bieli Jak duch, co nad mogiły skoczy I z nieba na skroń ściąga gromy Aby w nich stanąć niewidomy Bowiem zaiste dziś ci mówię Żeś w ogniu winna stanąć cała Jako bóg grecki skamieniała I osłonięta przez gwiazd mrowie Niedotykalna, niewidzialna Ogniem zakryta i zapalną Imienia twego niech nie śledzą - - Ja wiem i śmierć, co jest przede mną; Kres nam za jedną cichą miedzą Chociaż nie pójdziesz w otchłań ze mną Choć dzwon ustanie bić na wieży Długo, daleko dźwięk się szerzy Zostaniesz po mnie, chocieś wstała Wraz ze mną, wieczna i dozgonna Ty towarzyszko mego ciała Którą poślubiam jako żonę - - A imię twoje to czczość wonna Która oplata drzew koronę
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni