Kubańczyk - Z nieba - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

15.02.2021

0

Rap,Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Kubańczyk] Fani kupują pre-order, ja miesiąc bez tracku, co z tobą Kubańczyk? Ostatnie miesiące to praca nad płytą i ciężkie treningi do walki Rano zakładam te Nike, wracam tu byku wieczorem Salka i studio, potem fakturki, i patrzę czy maile sprawdzone (wow!) Wszystko to ja mam na głowie, szybko musiałem dorosnąć Widzicie finalny efekt, a przed tym to jeszcze jest ciężkie rzemiosło Sporo jest tracków nagranych, lecz dziwny mam nastrój i nie wiem co wydać Dzwonię do Krupka: „Halo?”, „Studio na jutro, bo zacząłem pisać!” (ej!) Miałem być teraz jak lipa, a jest zupełnie odwrotnie Doba jest dla mnie za krótka, wciąż siedzę po nocach, dopinam pre-order Trochę mnie wszystko przerosło, też jestem tylko człowiekiem Premiera miała być w styczniu, lecz tego nie czułem, a teraz rozjebię [Pre-refren] Wchodzę już na wyższy level, nie tylko w buzi, lecz w życiu W miesiącu to płacę podatki większe niż niejedna rata kredytu Dwa pięć na karku, a bagaż doświadczeń ma pełny jak samary w nerce Wersy są zawsze prawdziwe, dlatego tak łapią za serce [Refren] To nie spadło z nieba (nie, nie!) Ja dawno byku już nie rzucam, a codziennie biegam Czasem nie ma przebacz Większość widzi we mnie lajki, a już nie człowieka Ten mój czas jest teraz Przekreślili grubą krechą, spójrz na wyświetlenia Choć na koncie większe zera (ta!) To ja się nic nie zmieniam, z osiedla, bo marzenia [Zwrotka 2] Dalej taki sam! Zero kontaktu przez lata, a teraz mi piszą „ja zawsze wierzyłem” Odbicie w lustrze tym fejkom to szybko pokaże kto tu jest debilem Kolejny DM, w Wigilię siedzę z rodziną przy stole Więc się zastanów czy wtedy wypada spamować czy twoją kuzynkę pozdrowię, Boże (oh!) Sam jestem swoją wytwórnią, za mnie to nikt nie ogarnie Czasu nie starcza mi na nic, lecz kształtuję to byku bardzo mentalnie Silny charakter, wielu na starcie się szybko poddaje Pytają jak odnieść sukces w tym kraju, wyżej odpowiedź na twoje pytanie, ej Nagrodą kolejne złota, doszła też trzecia platyna Czasem bym chciał gdzieś się zaszyć i nie esperalem, a na Malediwach I odpoczywać Yeah, yeah, dlatego po płycie znikam [Pre-refren] Wchodzę już na wyższy level, nie tylko w buzi, lecz w życiu W miesiącu to płacę podatki większe niż niejedna rata kredytu Dwa pięć na karku, a bagaż doświadczeń ma pełny jak samary w nerce Wersy są zawsze prawdziwe, dlatego tak łapią za serce [Refren] To nie spadło z nieba (nie, nie!) Ja dawno byku już nie rzucam, a codziennie biegam Czasem nie ma przebacz Większość widzi we mnie lajki, a już nie człowieka Ten mój czas jest teraz Przekreślili grubą krechą, spójrz na wyświetlenia Choć na koncie większe zera (ta!) To ja się nic nie zmieniam, z osiedla, bo marzenia
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni