Koza - Jebać konfidentów - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Jebać konfidentów

Koza

15.06.2019

84

Tekst piosenki
[Zwrotka 1] Chodzę po ludziach, choć się wyjebałem na WWF Grają w kenta mendy wokół Mordo, ja spasuję Jak się obudzi proletariat Wasza kasta runie Coś pierdolili mi o szansach Ja gram zawsze za cudze Mijam rap jak przytułek dla bezdomnych kurew Za ten track, zanim umrę to mi jeszcze podziękujesz Ścinam las własnymi rękami jak na łagrach Kruker Widzą nas jak idziemy sami wznosić katapultę Która rozjebie ci chatę Dwójkami idą na szańce, ci zasrańce Pomylili Boga oblicze ze strachem Powiedz mi, ile to warte Powiedz mi, ile to warte Jak się nie wycenię sam, to mnie kurwy uduszą hajsem Mija rok, potem rok, potem rok i tak dalej Nie wiem, ile razy to się powtórzyło Zapomniałem Miałem kiedyś niezdrowe ambicje, teraz to mój pacjent I zabawne, bo im częściej go widzę, tym więcej tracę Kiedyś od tego gówna wykituję lub se kupię wyspę Nie wyzeruję nic, nawet nie wiem jaka jest moja funkcja Znudziło mi się normalne życie, bo jest oczywiste Niech wyrośnie drzewo decyzyjne z mego truchła Nie dosięgam chodników nogami, to taka półka Poszedłem donikąd bez mapy, a wracam z jutra Postawcie mi posąg z okazji wygrania życia Gra za nudna, się nie mieszczę na skali, jak czwarta szóstka (szóstka, szóstka, szóstka, szóstka) [Zwrotka 2] Ej, postaw na mnie kropkę Się podpisz na zeznaniach, życie jest bezlitosne Życie to tylko banał Mówią o mnie jak chodzę, mówią jak się pojawiam Nie ma szansy na rozejm, bo były kurwy w aktach Mordo, ja znam świat, lecz nie mam powiązania Przychodzę w sam raz, żeby porozpierdalać To tylko antrakt, do zobaczenia, spadam Zobaczymy się za rok na górze, jak będę z niej wracać
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni