Komil - Buty - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Rap,Polski Rap

Tekst piosenki
[Verse 1] Spacerując mijam tysiące butów i dla każdych poświęcam parę sekund trudu Ukradkiem zerkam, rzucam im spojrzenie, przyglądam się im i każdym ze zdziwieniem, I Są podobne, ale jednak trochę inne Te samej marki często, ale trochę inne Tu kokardka, tu cekin a tam zwierzak Gwiazdka, ptaszek, jakiś paszek nieraz Na rzepy, sznurówki, bez nich jak kapcie Codziennie ścierają się ze światem; tarcie Idą zażarcie sami nie wiedząc dokąd Człowiek kieruje, idzie gdzieś nie wiem po co Tak chodzą sobie z przekonaniem, że są ważne Przeplatają pracę z kąpielą w paście Takie cudne i schludne, przetarte ściereczką Ale nic nie trwa wiecznie, w końcu się zetrą [Verse 2] A jakby przyjrzeć się im trochę bliżej Zewnątrz ładne, ale nie podobają mi się Trochę ciszej, może wezmą to do serca Wierzcie wstaną pobiegną po bieżniach Dla nich ziemia to wszechświat, koniec Już zdążyły podeptać zdrowe jabłonie, I Jak biorę je w dłonie widzę na nich kurz Co osiada na łonie w końcu każdej z dusz, I Póki tuszu im starcza mają bagnet Ale to pęknie jak mój stary [?] Drzwiami trzasnę i z buta kiedyś wejdę I góry przejdę jakbym nosił kierpce Supły wciąż zdają się wciąż wielce poważne Próbuje wziąć sznurowadła w kokardę Każdy but na siłę chce mieć pełną kieszeń A może by spróbować zapiąć tylko każdą rzepę
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni