Tekst piosenki
[Zwrotka 1] Nie pytaj, gdzie nowa fryzura, chuja, mordo wskórasz Choć na co dzień komp, komóra, bujam się przy korpo-szczurach (Hura!) wychodzę z biura wpół do piątej I nie zamulam, bzdura, że akurat tracę późno wątek Europa jest zadowolona z moich dokonań (Opaaa!) Kamil przy tych samych ziomach stoi przy kielonach W jełopach nie mam kumpli, prędzej chłopak skonam Raz crostini i kawior z łososia! Żart, dawaj shota, ziomal Płyniemy! Stara tratwa, no, siema Ta sama dziatwa choć już w koszulach Ralpha Laurena A rzucamy w miasto sztosa i leci na bok forsa Tak samo zdechnie ten w ciuchach Bossa jak ten spod dworca Od ogrodów Sirmione po sale na onkologii Złotych monet po moment, gdzie dalej się już tylko modlisz Nachodzą chmury, ja gotowy do tego przyjścia Wypłacam światu jak Biszu senty-mentalnego liścia [Refren: Kaz & Malwina Młynarska] Nad moją głową ciągle gradowa chmura Kumple pytają mnie: co z tobą? Gdzie nowa fura? Doba za dobą w mieście, w którym Gradowa Góra Ciągle walczę o szczęście, choć jałowa wichura Albo deszcz albo burza albo grad i ulewa A ty wrzeszcz i się wkurzaj albo płacz albo śpiewaj Jesteś jedyny, jedyna, chodź! Wybieraj jak z trasą Widzę przecież – pada jak cholera, mam parasol [Zwrotka 2] Szmato! Dobrze, że wiesz, że zabrałaś mi D….., Masz ochotę zabrać też robotę, wiesz, co było potem, kotek? Żyję schizą, warto #Burton #AirIBreathe Łatwo zabrałaś kontakt z I…, M…., i nieraz dziś Jem śniadanko z kimś, kto zasypia nie raz obok Mówisz jej siemanko, mnie pytasz: co to za ściera z tobą? Oddaję ci banknot, mówiąc: z tobą idę w melanż, słowo Choć rozbierasz krowo tylko portfel, wspierasz oporowo Moja żono, mam wiadomość! Mówię za Bonsonem Jesteś czysta i tracę świadomość, a przez nagość płonę Odebrałaś mi trzy lata, miłość, pasję, kumasz, szansę Na stabilizację, byłaś ze mną zawsze, tu masz racje, straszne Inspiracje od powrotów z Cyka po filmy Kubricka Spotykam wariacje, życie to silny lubrykant Mistyka mówi mi, że gdzieś mam szansę nadal I składam wersy a tak się składa… że tak się składa [Refren: Kaz & Malwina Młynarska] Nad moją głową ciągle gradowa chmura Kumple pytają mnie: co z tobą? Gdzie nowa fura? Doba za dobą w mieście, w którym Gradowa Góra Ciągle walczę o szczęście, choć jałowa wichura Albo deszcz albo burza albo grad i ulewa A ty wrzeszcz i się wkurzaj albo płacz albo śpiewaj Jesteś jedyna na świecie, tylko mi tu nie stój płacząc Widzę przecież – pada jak cholera, masz mój parasol [Zwrotka 3] Urodziłem się z inną twarzą niż reszta i tyle Szczyle w szkołach kochały mnie za to besztać, debile! Dzisiaj mogą za głupotę wziąć od swoich ojców puchar I śmigają po siłowniach myśląc w końcu zarucham Skucha! Miałem więcej niuniek niż oni poprawek Choć to chuja nie argument, gdy się nieświadomy bawię Rozumiem, znowu wyjdzie z krzywdą za naiwność A to w sumie dama, życie bywa dziwną hipokryzją Drrramat! Mama! Skończyłem z celującym szkołę A myślący sercem kiedyś zaciągnąłem na Pachołek Małą, się wydawało: miłość wraca, zwyciężę! Dziś: gdzie jest Sanaa Lathan, którą obracał Denzel? Całowałem mocniej idąc z każdą dobą w insomnię Nikt w Polsce jak ja, bo nie ma nikogo po mnie! Połowa życie należycie traktuje jak defekt A ja? Wracam pod moją Gradową Górę z uśmiechem! [Refren: Kaz & Malwina Młynarska] Nad moją głową ciągle gradowa chmura Kumple pytają mnie: co z tobą? Gdzie nowa fura? Doba za dobą w mieście, w którym Gradowa Góra Ciągle walczę o szczęście, choć jałowa wichura Albo deszcz albo burza albo grad i ulewa Wrzeszcz i się wkurzaj albo płacz albo śpiewaj Straciliśmy wiele przez życiowe parabole Widzę – pada jak cholera – podzielę się parasolem
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni