KAZ BAŁAGANE - Pałac - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

15.06.2018

50

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1] Przez dziurkę siata klepie okrutnie Nie wie, czemu się zamulił, nie ma miejsca na zamułkę Gruby może nie ztrybi, póki co jadą kółkiem Trzecia taryfa wbita i zagaduje jak kumpel Niepokoje jak zwykle, kiedy licho nadchodzi Ono nie śpi zwykle, dla niepoznaki ci posłodzi Z Żoliborza przez centrum, a miało być na Bemowo Sam nie wie, czy to wkręt już, po prawej pałac, ale nie prestiżowy Szybki ogar, ale blokowane drzwi, na parkingu są już na mostowskich Cierp mówi "Idziemy z tym, co masz, na komendę albo płacisz klocka" Frajerowi nie zapłaci, ale niedaleko jest bankomacik Pali frana, żeby tam podjechać i wszystko może się przyfarci Jeden i drugi pazerny, konczę powoli piosenkę Nie ma konta ani karty, ale co ma być, no to będzie Euronet wita, w tył zwrot, wali typa z byka Cierp pada, parę schodów kica, strugi krwi, sączy potylica Jego oczy wyssane z życia (co jest?) Młotek bedzie ciężki
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni