Noce i dni

[Zwrotka 1] Zaniedbałem rap przez hardkor w życiu, nie blanty I pierdolę świat twoich domysłów i prawdy Nie jestem martwy - oddycham - biorę ryzyko I jak każdy poznałem, że te "topy" są "psycho" Czuje się goły, nagi, ta opcja nie pasuje mi Gdzie mój hajs i klejnoty? #DiamondfFoxx #POV Nie mówię o piątce z wagi, stawiam na chill Zapłaciłem za 5 a znowu dostałem trzy, 3 Moja linia życia jeszcze się troche tli Bo jestem tylko tłem zdarzeń i chwil Za często znikam, szukam sensu we mgle A ty zaskakująco dobrze wyglądasz na takim tle TO WSZYSTKO - moje noce i dni Wybryki kumpli, piwko, hiphop i magia chwil TO WSZYSTKO - dziwki, prawdy, kłamstwa i TY Namiętność i głupota, droga przez męke i łzy [Refren] Kontrasty przekreślają noty na karcie ocen Wolne wieczory potem za-szybkie noce, ciii To moje noce i dni, to moje noce i dni [Zwrotka 2] Nie daje wersów za respekt, łapie za stery A te dreszcze to tylko namiastka daty premiery Maniery opanowane to tylko hip-hop I niedzielni słuchacze elokwentni jak Trybson Zgasło dawno, to wyjątkowe Wolałem stare światło, i wbijam chuj w to nowe, (zgasło) Typy na wnioski się skuszą, teraz pierdol ich głoski Panie - świeć nad ich duszą, pięć! To dobry towar, wrzucam ścieżki na test Jest tak jak zawsze - zawsze bierzesz to co akurat jest Akurat trafiasz na okazję, nie mów, że srasz na dragi Miała być cięta piona, dostajesz lemonhaze z wagi Odmiana której nie znasz, kartki na czilaut (defekt) efekt to smutek, i darcie ryja To górna póła z dala od fam i przeźroczy Wyrosłem w trudnych warunkach, jak świecili to w oczy Jak nie docierasz nigdzie - to cię nie ma, umierasz Nagrałem więcej w ten tydzień niż w trzy lata a teraz? Nie odpuszczam ani jednego dnia na tej ziemi A moje ego tam pozdrowi chyba tylko Felix łapie tlen w płuca, nie wiem czy się zachwycam Obrzydzam czy wzruszam, to część mojego życia Tożsamość stracona z haszem jeszcze się śni Wiem, że masz tak samo, to nasze NOCE I DNI [Refren]