Mea culpa

[Zwrotka 1: Karian] Pokój bez książek to jak ciało bez duszy wielce niepoczytalny poczyta tylko z siebie Życie muruje tak jak paraliże senne, nie ma drugiej okazji by zrobić pierwsze wrażenie Najpierw wjeżdża połówka a potem całe szczęście, nietrzeźwe myśli? Mam monopol na to I chyba nabawiłem się tego choć to nie było śmieszne, tryb natychmiastowy podać: defibrylator Ambicje są jak krótki film - o samobójstwie to właśnie sprawia że kolejną noc nie usnę Obiecuje Ci mała, że wkrótce, wypełnię całą pustkę w pełni sił, uwierz, to takie luźne Uzależniony od - 'wstaw cokolwiek' , spojrzenie przez to wiecznie nieprzytomne Znaczyli mi co krok, że to nic nie znaczy, a co teraz?... wątpię Miałem zły dzień, tydzień, miesiąc, rok, życie, cholera jasna! I teraz z ręką na sercu lub z moim sercem na dłoni mogę Ci przysiądź taki scenariusz nie zagra roli taka prawda Insomnia biatch przynajmniej pewien że nie prześpię swojej szansy Nie mam zamiaru trwać po to by przemijać mówię sobie nara nara na paradoks czasu gwiazdki Ja - niepoprawny entuzjasta, open minds - moich ludzi garstka Mam więcej pytań niż quizwanie, nawet przybity się odbiję taka prawda Łatwo o rozpad będąc podburzonym, dlatego wiedź zanim rano zniknę Masz moje słowo, I promise poskładamy nas jak bionicle [Zwrotka 2: White Nigga] Spopiela moja wizje śnieg, każdy musi jakąś misje mieć Zaszyte usta bo milczeć chce, ciężki oddech mam jak widzę cie jak bejn I nie mówię, że potrzebuję tu ciebie Ale jeśli znikniesz mi ty i tlen To bejbe wyparuje prędzej człowiek ze mnie Niż wypuszczę ten ostatni wdech Czuje się staro, nawet nie liczę ile mamy tych lat Patrze jak w 2012 bo na moich oczach wciąż wali mi się cały ten jebany świat Zamykam oczy bo i tak średnio co widzę Dostrzegam to tylko, że nie mamy wad I ponownie to co się zmienia mnie wkurwia Mowie mea culpa choć mojej winy brak Proszę dotrzymaj tajemnicy jak Claude Miller Pomyśl jak znakomicie byłoby nie myśleć o tym choć przez chwile Zmień płytę Jak Steve Rogers dawno powinienem nie życ a wciaz żyje