Kali (PL) - Pare lat palę - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Pare lat palę

Kali (PL)

50/50

24

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Kali] Sensimilla i nigdy nie dość mi Leczy mego ducha ciała przypadłości Latam wysoko, nowe stany świadomości Jeden buch uwalnia mnie od złości Palimy, palimy, palimy jak opętani od lat Kręcimy, kręcimy, kręcimy pacamy o tak Leczymy, leczymy, leczymy tym rany I napisałem to najarany [Bridge: Kali] My chcemy sadzić to, by moc dał mi własny plon My chcemy palić to dopóty nie nastąpi zgon Chcemy na legalu palić to, polityku zapal i zmień ton My chcemy palić zioło [Refren 1: Kali] Ładnych parę lat palę to Nie prowadzę po pijaku, bo wolę Wysoki Lot Każdy z nas to Intoksynator Zjaram każdy Prototyp, zbiorę każdej ganji plon Stale cały czas palę to Każdym odpalonym skrętem eliminuję zło Nieważne ile spłonęło Jak chcesz to bądź dla mnie, skuna nigdy dość [Zwrotka 2: Papaj] Krakowskie blanty, lata dziewięćdziesiąte Pierwsze studio machy, wtedy jeszcze nie z jointem Marihuana, nazywana wtedy dopem Fascynowała i zwiastowała postęp Powstało w Polsce paru palaczy zioła Szło z wiedzy wzrostem KRK stara szkoła Już jako małolat brzydziłem się dragami Słuchając dobrych rad upalałem się z ziomkami Tak całymi dniami, dziś skręt to rutyna Gdy to nawijam zwijam i nic mnie nie powstrzyma Nie kończę gdy zaczynam, gloryfikuje w rymach (tak) Parę lat palę dalej, jointa rozkminiam, bo [Zwrotka 3: Sabot] Palę parę lat, to mi daje relaks Nie ostatnia niedziela, przerwa się nie zaczęła Choć czasem nieład, pożera dużo zioła Zielarz siekiera z dużego lola nieraz Minęło lat parę, jak jeden pakiet Jeden gram nie sam ze smakiem Staram się ją naruchać odkąd znam Bo to miłość od pierwszego bucha teraz słuchaj Po deskorolce już tylko kopcę Paręset imprez w topce bo chcę To jest dla mnie odrzutowcem w Polsce Ten wysoki lot odkąd jaram, postęp [Refren 1: Kali] [Zwrotka 4: Tobi] Zapach, smak, lolo, po ścianie spływa kolor Grube lolo stestuj, palę zioło, też skun Parę lat palę, dla ciebie nie ma to sensu Sensi bibuła, lekki strój mocnych wersów Ciśnienie regulowane spalaniem lolków Myślę wskazane od razu czuje się w porządku Złe chwile lecą na bok jak badyle Kminię do gwizdka centymetr, repeta za godzinę [Zwrotka 5: Gruber] Nie chwalę się nie żalę, parę lat palę Nawet nie wiem kiedy to zleciało ale mi to dało napęd Do składania gadek pod takty Pozdrowienia dla tych których inspirują blanty Od lat w konopi kompani Dzięki wielkie chłopaki za dobre gramy Kocham dym, grubo jestem nim ujarany Tak jak wy, zwijam i odpalam nadal w tych stanach Po to by nagrywka kolejna była udana [Refren 1: Kali] [Bridge: Kali] []
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni