Kaczor BRS - Uliczne Bajlando - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

20.09.2017

0

Polski Rap

Tekst piosenki
[Intro: Dudek P56, Kłyza, Rogal DDL, Kaczor BRS] Kozaczek, kozaczek, właśnie tak P56 label po krótkiej przerwie Miejski Sort, popalone styki To potnie Cię jak ekierka Ten kawałek zniszczy Ci mózg cyrklem (ziomuś) pakuj piórnik DDL'o, BRS, popalone styki, pokurwione głowy Wjeżdzamy, cztery, pięć, cztery, pięć kurwa, masz przejebane Popalone styki, właśnie tak, właśnie tak DDL, DDK, Kłyza Miejski Sort Popalone styki Wyrywamy Cię z butów jak kwas pod okiem Nieogarniesz tego dzieciak, niema takiej opcji Popalone styki, jedziemy [Zwrotka 1: Kaczor BRS] Sobą być tu nie każdy potrafi Budzisz się rano, łapiesz paraliż Wchodzą do domu drzwiami, oknami Wali Cię w pysk, gdzie są dolary? Uliczne bajlando, uliczne numery Zostaw orzeszku, co umieją grać Ten co wali w chuja, trzyma za stery Budzi demony i podzieli brać Jedziesz na las nie zgadza się kwit Kończy się czas popalony styk Zamiatam ten bit i to nie jest kit Że podziemie czeszę od afery żmij Wszystko pamiętam, do Ciebie to wróci Wypomnie ulica za kilka Ci lat Słuchasz to w aucie, to leci do Ciebie Rośnie małolat i kończy się czas Wchodzi czwarta armia, zejdźcie ścierwa z drogi Kiedy będę miał ochotę, to każda rozłoży nogi Tobie został brudny chodnik, wybite zęby pod bramą Liczę kurwa Twe pieniądze, nie dostępny Guantanamo, elo Kończy się kwit, łapiesz za tryb, lub biały mefedron na krawędzi tańca Chłopak wierny był, wyjebał kły, żaden nie lubi nawet ćpun po dawce Do ręki różańce, odżywki i pasy Whisky, ananasy i pocięta twarz Witamy na dzielni, gdzie leci harunek Od Ciebie zależy czy będziesz miał hajs Cztery głowy kocie najlepszy rap w Polsce, możesz się bujać do swej potupanki Wyjebią Ci zęby jak wódę popiją, zostaniesz tu sam jak na morzu latarnik Rymy to nowe jak chata z basenem zrobiona nad ranem, nie wiesz ocb Grzywka na boku, powoli spacerem, jeansy na dupę niby studentę Witam tam, gdzie nigdy nie masz wstępu Możesz odpalić jej szluga, bo należy się z urzędu Rap jest pokręcony mordo jak uliczne bajlando Podcinamy rymem gardło, czytaj: pierwsza liga hardcore Elo [Zwrotka 2: Dudek P56] Czytaj: to ma pierdolnięcie jak nigdy Jak cztery kałachy, pod kopułą seria, i rap, co nie robi Ci krzywdy To wjeżdża jak Concorde, powtórzę raz enty, nie jestem tu po to, by lizać Ci dupę Jak to ustalone, to odpalaj sprzęta, membrana, i wjeżdżam na Twoją chałupę Jak stado rozgrzanych, rozpędzonych żelazek, więc pora Cię wyrwać ze snu Komando marino, to leci na twarze, Ty makaron wyjmij z uszu Mistrzowie wushu, leci przecinak, tak masz mi mówić Im wjeżdża na bazę dawka animuszu Człowieku zaczynam maszyna ruszyła natura z przekazem Wi-wi-witam, gdy tonę za brzytwę nie chwytam Muzyka mym domem , bajlando pod włosem, czyli główka trochę zryta, chwytasz? Powiedz kurwa czy chwytasz Ten rap to najdłuższy korytarz Napierdalasz ostro choć mogą mówić ponad to że dla nich To już starta płyta Czytaj: to ma pierdolnięcie jak nigdy Jak cztery kałachy, pod kopułą seria, i rap, co nie robi Ci krzywdy To wjeżdża jak Concorde, powtórzę raz enty, nie jestem tu po to, by lizać Ci dupę Jak to ustalone, to odpalaj sprzęta, membrana, i wjeżdżam na Twoją chałupę Elo, nożyce, nożyce, sekator Ze 30 stopni, ziomuś dalej piszę, no a klisze ma zwykle amator Tu czysta esencja, rap pierwszej klasy Jak przeczytasz dobrze, to wyczytasz klasyk Bajlando rekoba na głowach To Polska dzieciaku, tu poznasz mordeczki po twarzy Bang [Zwrotka 3: Kłyza] Siema mordeczki, Kłyza MS, uliczne bajlando, pierdolić stres Pełno widoków z tych szarych bloków: tu złodziej, tam kurwa, tam pies Idę przed siebie wciąż swoim torem A życie tu nazwę ciężkim hardkorem DDL, Kłyza, BRS, Dudek Cisną z kurestwem bez żadnych ogrudek Jebać was kurwy, zawistne kutasy Chcesz coś od życia, to weź się do pracy Lubisz mefedron, to go wpierdalaj Jedno Ci powiem - trzymaj się z dala Święty nie jestem, lubię balecik Żaden to przykład dla wszystkich dzieci To rap dla starszych jebnął w głośniki I w całym kraju rozjebał styki Cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk Bomba Cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk Bomba Cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk Bomba Cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk, cyk Bomba, bomba Bomba jebneła kilo plastiku, rozumiesz? Kilo plastiku Ty jeszcze nie wiesz, o czym mówimy, oczekuj kurwa wyników Uliczne bajlando wciąga w strukturę Wychodzę z domu i odpalam furę Ruszam na rewir, siema mordeczki Jest propozycja: flaszka i teczki Klasyczne bajlando dzisiaj odpada Tyra od rana, by była przesada Dzięki wariaty, następnym razem Znów siedzę w furze i pełnym gazem Tnę przez ulicę są małolaty "Mordo są fanty jebnięte z chaty" Dzisiaj dziękuję, już odlatuję i jadę do domu spać Cześć [Zwrotka 4: Rogal DDL] Siemanko, cześć, siema, wciąż muszę uciekać, wciąż muszę biec Suko nas niedogoniat, jak flashback wpierdalam ten after effect Tu grzech goni grzech, jest bliżej niż myślisz, i tak właśnie jest Jebany stres, ojebany interes, żeby naruchać jebany szelest To nie ma końca, Twój pociąg spierdala z kolejowego dworca Telefon nakurwia, temat ten sam: jebana forsa Ten rap Ci serwuję tylko i wyłącznie w potężnych porcjach Wierny stylowi jak cane corso To jedzie jak Rolls Royce Ty to patrzysz w slow motion, nie wiesz do końca, czy patrzysz na prawdziwe Twój rap płynie jak koliber, ten to najcięższy kaliber I zdajesz sobie sprawę, że nie ma możliwości w temacie dyskusji To koniec, kurwa, te style miażdżą, wpierdalamy ostatni gwóźdź do trumny. Amen I dzieci kochane, see you later, aligator To krokodajle, nie wężowe skóry na pasku ze złotym logiem w klamerce To jest potężne, choć waga piórkowa To szala rapowa jest po stronie tej Śmiej się śmiej, zobaczysz jednak [?] jak hejnał Śni mi się Wietnam, wpierdalam Desmoxan, ale szlugów nie rzucam Jebany dym siada jak sztanga na płucach Kurwa czego nie czaisz jak sztanga na płuca Jeśli dla Ciebie coś nie jest logiczne, to weź ulotkę i sprawdź skutki uboczne W przeciwnym wypadku niech to wjeżdża w głośniki, membrany potnie []
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni