Kaczor BRS - Metaliczny - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

08.03.2019

0

Polski Rap

Tekst piosenki
[Cuty: DJ Gondek] Tu nie ma granic, gdzie duchowy rynsztok Popalone Styki, sąsiedzi już siedzą cicho Paluch, Grzybek, BRS Nasze serca biją równo [Zwrotka 1: Kaczor BRS] Zima czy lato, kolejny kapo, kosami sie haraczą Wybacz mi mamo, do drzwi tu walą Kaganiec wściekły, mefedron ściska zęby Przez teren podróżuje tutaj znów brudny kolędnik Kruszą się zęby, z szacunku kurwę wrobili Puszczają każdemu nerwy pod wpływem jebanej chwili A styki przytapia związek i to nie z podstawówki Chemiczne ziomek wiązania poplątały sznurówki Co u ciebie, krótko powiedz, metaliczny posmak czuję Duszę smogiem jak wędrowiec, elo w domu piją wódę Dookoła okna Wietnam, do Św. Trójcy pacierz Wielodzietne rodziny, libacje na kwadracie Podaj rękę, siema bracie, prawdę ktoś przekręci biegle Metaliczny posmak w chacie, z automatu boli serce Czuję w ustach, kiedy charkam chemię wszystkich ludzi w koło W tartaku pali się larwa, loco wiedz, że nie pomogą [Refren: Kaczor BRS] Nie pomogą nigdy, metaliczny posmak Z płuc odrywa flegma, a hara jest gorzka Pali się na ośkach rozszerzona chemia Piątkowa gorączka i grypsy na widzeniach Nie pomogą nigdy, metaliczny posmak Z płuc odrywa flegma, a hara jest gorzka Pali się na ośkach rozszerzona chemia Piątkowa gorączka i grypsy na widzeniach [Zwrotka 2: Paluch] Za małolata leczyły nas psychotropy Nie kumam tego, jak to łykasz dla zabawy Życie jak kurier dostarcza krzywe loty Bez kodeinki zwalniam, prosto do bazy Młode chłopaki w trackach robią z siebie narkomanów Chociaż na oczy nie widzieli żadnej chemii Trujące ziarno sadzą w banie małolatów Marna pozerka, bez świadomości konsekwencji Dzieciaki z bagna nie kupują tej bujanki Od 90-tych ich rodzina nawąchana Społeczne problemy i domy z innej bajki Spod klosza na powietrze idą miasto poznawać To, co nieznane, fascynuje dużo bardziej Dlatego ciągle zapierdala w stronę dobra Wyjmując noże z pleców, podcinają gardziel Jak w starym PKP czujesz metaliczny posmak [Cuty: DJ Gondek] Tu nie ma granic, gdzie duchowy rynsztok Popalone Styki, sąsiedzi już siedzą cicho Paluch, Grzybek, BRS Nasze serca biją równo Posmak metaliczny czuję Tylko fałsz mieszają hurtem Chory świat, wita nas codzienne życie [Zwrotka 3: Kaczor BRS] Pali się Wietnam, zioła w saszetkach Do Boga klękasz, wypada reszka Do ucha szeptasz i we mgle tańczysz A wcześniej się tu budzisz martwy Zmysłami ocean przeciął to już ślepy latarnik Pod stopami, loco, OIOM, czy przejdziesz po czarnej linii Zaścielone w celi kojo, narkotyki i wytrychy Wbija obcas się w posadzkę, wskazówka gwałci na tarczy Jak to kobieta – ulica też lubi zatańczyć Chemia przecina tu parkiet wkoło pomarańczy Nie koniecznie dobry tancerz wie tu co to walczyk Niejeden kozaczek parter, obesrane sankcje Trzeba trzymać bracie warte, żeby nie zalało barki O czym powiesz mi na zejściu, a co, gdy tu wyjdzie słońce Ślepiec nie poznaje dźwięków, kalekie mam ziomek nogie Posmak metaliczny czuję, a huragan zbiera siłę Chyba ciebie też to kłuje, to na chuj cieszysz michę? [Refren: Kaczor BRS] Nie pomogą nigdy, metaliczny posmak Z płuc odrywa flegma, a hara jest gorzka Pali się na ośkach rozszerzona chemia Piątkowa gorączka i grypsy na widzeniach Nie pomogą nigdy, metaliczny posmak Z płuc odrywa flegma, a hara jest gorzka Pali się na ośkach rozszerzona chemia Piątkowa gorączka i grypsy na widzeniach [Zwrotka 4: Grzybek LD] Kolejny zastrzyk, i mówią, że nie poszło Wczoraj 3 lata puchy, dzwonił ziomek, jest mocno Metaliczna gorycz, męczy ta zdobycz Ja walczę codziennie, bo muszę zarobić By lodówa była pełna, rozumiesz, o co śmiga Bo nie zawsze tak było i to mi się przypomina To to z pierwszej ręki widok wódki i kłótnie Teraz po dwudziestu latach czuję jak to głowę psuje Ze mną te same ziomy, co pomogli, gdy na pusto Bez kontroli jazda, to z nimi było tłusto I teraz, gdy to poszło, są obok tak jak stali I za to ich doceniam, kocham, bo nie udawali Dla nas dawno nie ma granic, kurwa udowodnij Zapraszam cię na bloki, wystarczy tylko podbić Boiska, bloki, odwyk, co piąty skończył marnie Bo miał być Maradoną, teraz z amareną tańce Za rogiem znowu padnie, kolejna dycha w nocy Małolaci bez skrupułów zajebią ci z kosy Odcisk piętna, niejedna sytuacja mnie zmieniła Lecz wiem, że ten posmak złości to nowa siła [Zwrotka 5: Kaczor BRS] Siemano mamo, tupie samarą, do drzwi tu walą Choć nieświadomi tego, że się zesrają Rano stoję pod bramą, podziel się szamą Kolejne trafne kolabo przecięło dzielnie tutaj jak amor Styki się palą, a w bombach gwoździe Proszę cię mamo, żeby tato nie pił, a lepiej zarzucił Coldrex Widzę tu wojnę, uciekli tchórze Podpalam werset tutaj jak korbie, narkotykowe, ziomek, podróże Siedzę przy chmurze i piorę czaszkę Na razie nie mogę tego udźwignąć, weźcie ode mnie tą szamkę Patrzą na mańkę, obcinam wsióra, piszcie przez kalkę Postawa dumna człowieka ulice rapem tu bujam Styk metaliczny, kończy się wyścig Pada na cycki świat, zdaje się, przekręca licznik Co drugi chytry, dożylnie aplikowany wytrych Popalone styki elo, w ustach posmak metaliczny
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni