Jongmen - Texas Holdem - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Texas Holdem

Jongmen

Shotgun

28.06.2019

0

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Jongmen] Kochaj nienawidź, jak do tej pory widzę tylko piekło Masz dwa wybory, lepsze niż kurwa obojętność Teraz sedno jedno i wiem, że getto męką Nie szanuję tych, którzy mieli w życiu lekko Namaluj czarną kredką, mnie nie możesz pojąć? Sam włożyłem w to kurwa kolor Teraz słyszę jak tylko pierdolą Piąte solo poza kontrolą Shotgun, wjeżdżam, skurwysyny rzeźnia Pierdolony rap, który kurwa uzależnia Emocji więcej, niż wszyscy znacie Jak na oddziale siostry raczej, tak nie inaczej Texas Holdem, łycha z lodem i Winterfresh KoksFresh z Mejker{?} jak mentos chcesz - z ręki jesz Bo z niej więcej warty Pucują się do lipy pierdolone bażanty No-name, no-life, cipy, zjebane nerdy Dzieci z dworca zoo, kontra wioska Bullerbyn Bez przerwy ciśnienie, nerwy, wykręca samar Co na to Paulo Coelho, czy Dalajlama, co? Fatamorgana szok, JBL rozpierdala blok Whiskey i Cola - mój ulubiony sok Kochaj, nienawidź, bo nie ma tu innej opcji brat Na przekór tym co źle życzyli nam [Zwrotka 2: Kamel] To truje jak Venom, dla mnie rap był antidotum Zabiorę skurwielom hajs i rozdam go na bloku Wkoło w chuj pokus i tyle złóż prochów Co dzień zaciskam zęby i chodzę po mroku Typie wierz mi albo nie, ale to nie sielanka Z braku sianka aspiracje, żeby była bańka Zawsze byłem inny, nie mieściłem się w ich ramkach Ale trudno było by startować z bagna Dziś? Nie mogą mi dotrzymać kroku Nie patrzę już w tył, świat lepiej wygląda z przodu, typie Najlepiej mi jest w ekipie, najlepiej czuję się z blantem Najlepiej czuję, gdy widzę, że karma zwraca za walkę Twardy charakter, jakbym zamieszkiwał Spartę typie Ich gówno warte słowa od razu trafiają w kibel Nie czekam na transfer, sam wejdę se ligę wyżej Znam drogę mocno,trzymam ster po bicie tak gładko płynę Ty spytaj siebie co jest skarbem Ze mną moi ludzie, ja ich nie oddam za żadne Ej, ziomy odsiadują handel, bo kurwa mają zasady Ty szmato byś wjebał braci, by tylko uniknąć kary Nie próbuj mamić mnie dzisiaj, bo dobrze znam prawdę Te znajomości do butli, wierz mi to nie dla mnie Chcę tylko prawdziwych doznań i czuć, że żyję Ej znasz mnie na tyle na ile ci pozwoliłem Ujebane Nike, wyjebane w lajki Palę za sobą mosty jak jesteście chuja warci Piszę se kawałki bez parcia na złoto I nie powiesz mi nigdy że kurwa splamiłem honor [Zwrotka 3: Paluch] Gdy małolaty idą w kimę, ja w weekend wbijam na scenę Wersy bezcenne, więc nie pytaj o cenę Robię rapy z tymi, z którymi paliłem podziemie Jesteś petem, to nie nagram, choćbyś był Eminemem Parę lat ziom pykam sobie w Lidze Mistrzów Fabryka bomb, rapy bez przydługich klipsów (proste) Moje Crew pozbawione jest turystów Ty znowu tour na plażach naturystów Jestem jak duch, który straszy tych raperków, ziom Na własnych prawach, a nie na smyczy majorsów Statyczny cel, lepiej rusz tą dupę leszczu Ziomy z shotguna nakurwiają serią wersów Zero presji, mnóstwo pasji, nie dbam o prasę Ile jest tych, co traktują to jak pracę Pewnie żaden z nich nigdy nie był na etacie Życie w kurwę ciężkie, tak powie ci ten raper (co?)
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni