Jeżozwierz - Mistrz Katowski - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

36

Rap,Polski Rap

Tekst piosenki
[Verse 1: Jeżozwierz] To nie kastaniet, to kastet na jaźwę Kartel kartek kradnie ci karmę jak karcer Dźwigam jak hantle z tym stylem popsutym Obok tej poruty dla głuchych na nuty Zatruty liniał jak linga katany Celem jest szyja powtarzalnych jak klamki Blam, blam, pał, strzelasz, lecz nad drzewami U mnie precyzja, która sprawi, byś zamilkł Bo na płytach legalnych sapią jak amatorzy A na nielegalnych mamy miliony kopii Bażant się wozi, ciska na cudzych stylach Co to, fabryka? Kurwa, rapery instant Dodaj wódy i zioła, to ci będzie rapować Plus koka do nosa i fura wzięta od ojca I to jest pro-gra? No to ja pogram w "Postal" A potem zapląsam na masowych grobach Dziwko, ha! [Hook] Pieniek, szubienica czy łamanie kołem Wy się klepiecie po pupach, ja na was zarobię Żelazna dziewica, podwójny zgniatacz głowy Bujańce, to nie u nas, tu są umiejętności Gruszka odbytnicza, hiszpańskie łaskotki Ostatnia posługa dla najgorszych z gorszych Łamacz nadgarstków, obcięcie jęzora Żeby nie pisali i nie mogli rapować [Verse 2: Jeżozwierz] Nagrał troszeczkę chujni i już robi koszulki Zapał twój zeru równy, a już chcesz liczyć stówy Stul ryj, albo umrzyj, a nie walisz zbuki Jesteś tak luźny, jak dam luźnych anusy Paparuchy, styl tłusty, wkładam wam na łby siatki Nie jestem prostacki, tylko niedelikatny Postaw, brat statyw, ale przedtem zbierz flachy Wzrok szklany od szklany, bestia z zachodniej ściany Pierdolę fanfary i klepanie po plecach Nie zrobię z siebie ciecia, to mogę obiecać Słuchać nie polecam, gdy lubisz rap różowy To jak młot udarowy lub mina, co urwie nogi Chłopcy kolorowi, niezdolni zebrać propsy Leszczu, pośliń, poliż, a potem łykaj torby I z drogi, gdy kroczy styl jak ochłap surowy Miłość dla oryginalnych, nie z opakowań zbiorczych [Hook]
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni