Jeden Osiem L - 51 Stan - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

26.11.2003

51

Rap,Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1] 51 stan Polska, realizm nie fikcja oparta na paradoksach Sterowany handel naszymi uczuciami Dozwolony owoc, przechodzimy przez to sami Koncertowy dumping praca na własny rachunek Kicz prowokacyjny który psuje wizerunek Rakotwórcze środowisko, ostry balet w kuluarach Musisz radzić sobie sam, wiara w nich przestała działać Uwłaszczenie, wywłaszczenie, dociążenie co jest grane? Starasz się jak możesz, a tu znowu przejebane Triumf zbiera ignorancja, populizm, pieniądz guru 51 stan emancypacja rozumu Spisane dzieje głupot, chociaż przesiane są miłością Nasze własne inferno, bardziej przesiane nicością Mocniejsze raporty, iskra za iskra na stykach Płacąc za błędy elity pytasz z czego to wynika Teatralizacja osób na najwyższych stanowiskach Szukasz na to metafory, niema takiego zjawiska Krótki sen o miłości, w jednej chwili nas zamyka 51 stan taka polska Ameryka [Refren] [Zwrotka 2] To nie sen, wszystko na twoich oczach Rozgrywa się tu dramat, musisz dobrze się przyglądać Możesz być zaślepiony i nie widzieć tych ran Taka polska Ameryka 51 stan Ej w całej Polsce mnóstwo obojętnych osób Jeszcze więcej idiotów, których dopuszcza do głosu świąt zepsucia chaosu, ty próbujesz znaleźć sposób W kraju pełnym patosu wszyscy idą w stronę sztosu Kraina smutnych ballad, beznadziei, krętactwa Bawiąca do łez dramaturgia prostactwa Kryzys ponad wszystko, krwawe prawo bez honoru Które zatrzymuje wiarę tworząc siec rożnych zatorów Zdrowa terapia bez ofiar, ile masz ze zwierzęcia Najpierw do własnej kieszeni retuszując jako ciecia Brak zajęcia, frustracja, lustracja, defraudacja Kumoterstwo, nominacja, schorowana biurokracja Po której stronie racja, ile tych trafionych planów Ile nieudanych prób, robiąc z nas ludzi baranów Fikcja a gdzie fakty? Wasze polityczne chęci? Wszystko dawno martwe, jak dawno martwi prezydenci Niema co się obrażać, żalem nie zmyjesz tej plamy Po raz kolejny witamy, polskie zjednoczone stany [Refren] [Zwrotka 3] Znowu ściemniony bilans, który ma zataić wszystko Te wszystkie procedery które są bliżej niż blisko Zaostrzenie fikcji, przeciw korupcji reklamy Mówią i obiecują a to puste slogany Atmosfera skandalu, wszystko z przymrużeniem oka Polski bazar z dyplomami, nieświadomość w miejskich blokach Główni aktorzy dramatu, chcą koordynować ruchy Nasza władza bez wiedzy, każdy coraz bardziej głuchy Każdy kreci jak może, jak nie widzisz przetrzyj oczy Już nie raz to widziałeś, i nie raz cię to zaskoczy, z nadzieja bez żalu Słuchasz kłamliwych relacji, cyka kolejna bomba siejąc ziarno prowokacji Nie ta rzeczywistość piękna ukształtowana w sondażach 51 stan który miłością zaraza, polski eksport optymizmu Zubożała strefa cienia, obietnica- będzie lepiej Nie jest w stanie nic pozmieniać, napychając kieszenie Myślą mamy jeszcze czas, witam w ukochanym kraju Rzeczypospolitej lewych kas
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni