Intruz - Z górki na wykopy - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Z górki na wykopy

Intruz

Lokalny chłopaczek

29.05.2020

41

Rap,Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Intruz] Niektóre pizdy myślą, że odkryły złoża ropy Szybko lecą ryjem prosto z górki na wykopy Wystawiają fakturki, rozpierdalają gabloty Mają niesmaczne stosunki, to nie orły a nieloty Zapamiętaj młody, chuj z jakiej nory pochodzisz Z bogactwa, czy z biedoty, każdy może się spierdolić I nieważne jaka szlachta leci z górki na wykopy Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz Nie moje warunki, więc nie znajdziesz takiej kwoty Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz Wolę dolne półki jak mam być obok hołoty Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz Nie masz twardej dupy, bo cię ominęły schody Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz Wasze twarze to perfumy, Polacy jesteście dumni? Całe wasze pasmo kur to jebany szczyt chujni Szum nie dla oka sensacje, a świnie ryją Bu, skurwysyny, przez was biedni nie przytyją Ziomal nie chciał nosić teczki, dziś nakurwia przy asfalcie Nikt kurwa nie jęczy i docenia jak najbardziej Ty jak pracy nie szanujesz, lecisz z górki na wykopy Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz Po co adresujesz widokówki do ślepoty Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz Twoje szlachetne kamienie to jest węgiel od piechoty Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz Nie zawsze jest z górki, bo ziemia robi obroty Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz No, no, ładnie świecisz, pokaż światu swoją pensję Tylko twój talerzyk kopsnij na Wielką Orkiestrę Z górki na wykopy, fonik buja w rytm I nawet nie ściągaj plomby, bo przejścia walą na ryj Nakręcają młyn, żadnej anegdoty w tym Się ścigają, a ja w tył, mam powody, to mam rym Z górki na wykopy, po bójki za szklankę wody Ze szkatułki i na szkody, do spółki moje ziomy Zatrute jagody, pocałunki i rozwody Gdzie jaszczurki epizody, ze stresu białe brody Z górki na wykopy, w górę długi, brak wygody Lecisz w kulki bez ugody, to nie jaskółki a wrony Z górki na wykopy, niezły burdel tu się szerzy Ty się nie bój o kulturę, bo na wymarciu raperzy Z górki na wykopy i całe życie tak w koło Klękajcie narody jak odpuścisz, bo za stromo Z górki na wykopy, ja bym wybrał małe wzgórze Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz Mam wysokie tętno przy niskiej temperaturze Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz Wyjebane jak daleko tempo wspinaczka w kapturze Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz Wierzchołek to niebo, zostańcie ze mną na górze Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz Info na ulicę jak CJ siedzi za topy Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz Życie bez powtórki, ryjem z górki na wykopy Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz [Zwrotka 2: TPS] Ze szczytu się spada, najpierw trzeba się tam wdrapać Wielu myśli o sobie, że jest wielki fifa-rafa Dopóki nie pozna tych mrocznych sekretów Okaże się, że skóra nie jest zbroją, kevlar z dresów Nie chroni, przepuszcza ostrza i kule Dlatego numer jeden szybko zmienia się, nie czujesz Nic w pierwszej chwili, zaraz kurewsko pali Markowe ciuchy całe we krwi uplamił Splendor i sława kontra psy, przesłuchania Niech się wszyscy boją, więc trzeba się wykazać Pobicia, tortury, chlasta muszą przecież bulić Najłatwiej złodziei, bo nie walą na psy z dupy I koło się zamyka, wrogów więcej chce go dopaść Przyczajka, wystawka pod tą mordę i dojazd Ja się nie wychylam, kto ma latać to już lata Chcsz spróbować swoich sił, chodź do mego świata
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni