Intruz - Racja Dyskryminacja 2 - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Racja Dyskryminacja 2

Intruz

17

Rap,Polski Rap

Tekst piosenki
Rozpierd* mnie psycha, w nocy jak i za dnia Pierwsza legalna płyta, skąd wiesz ze nie ostatnia? Nie mogę ci obiecać, ze nie odpierd* czegoś Nauczyli mnie strzelać, sam trenuję celność Wiem dokąd zmierzam Ale nie chce zranić mocno Pierd* pasterza bo nie jestem jego owcą Jak zwykle mam motyw narastający z tęsknoty Plac pedała to jest dobre miejscem na wasze wygody Składam nowe rodzeństwo Jak trzeba to bez wyjątki Mam przy sobie bliskich używających rozsądku Wszystkie wasze płyty, już przestały mieć znaczenie Na chu* mi twoje słowa, jak ja nie widzę w nich ciebie Spalę wam zeszyty tym jednym numerem Dawaj bity, zobaczymy, kto tu jest raperem Kur* wchodzą do kabiny już powoli z komputerem Wasze obrazy to wydmy, puść mi życia a capella Mówią Intruz to ten co najlepiej wersy składa Ciągle się rozwijam i sobie śmigam, pogadam Intruz to ten co po mieście z pampersami lata Bliscy chcą dodawać, ktoś musi zadbać o sprawa Zaraz wam pokaże co to zasady od dziecka Racja dyskryminacja, kur* dwójeczka Wasza pasja zrobiła ze sceny pokazy mody Intruz to ten nieproszony, pierd* wasze salony Wasza warstwa makeup'u sypie wam się na iphony Rap i porno strony, niech ruchają się żabsony Dawaj wszystkich będzie combo, pod pickupa kurwiszony Historia zatoczy koło, żaden ze mnie uczony Reprezentant Opola, nie jestem kieszonkowcem Jeszcze jakaś flądra sapie o miejsce siedzące Gdzie moje Wyspy Owcze, plaże i koralowce Mam kebaba na krakowskiej, województwo opolskie Stolica piosenki polskiej, miasto na południu Polski Jak mnie nie ma tęsknie za nim, jak za córką Kochanowski Gadający autobus ostrzega ze wysiadka Wkur* był, bo zagłuszał bit w słuchawkach Na przystanku jebie żulem mi, turla się z pieczary Już chciałem zajebać, bo myślałem ze mój stary Auta i kominy kopcą, a ja obrzydzam wersami Tak opisze gówno, abyś miał je przed oczami Kogo kur* chcecie szkolić Możecie się ukłonić Czekam aż zaczną pierd* jak Anna Józefowicz Trzeba bronić podwórka, niech spierd* Mira Skórka Gościem Wydarzeń jest życie a nie zioło i bibułka Racja dyskryminacja, dla lamusów 2 Ulica wierzy dzisiaj idol to łysa roszpunka Ani z jednego chu* ani z tych samych plemników I chu* ze jarałem skuna z tobą na przerwie w technikum Nie jest obcy mi surowy stan, ciągle na widoku Mogę robić po sam dach, najpierw zacznę od wykopu Małolat do przodu, ale nie będzie się rządził Zapierd* w błocie, w kaloszach, które ktoś nosił Albo jak śnieg nakur* po oczach a palce szczypały Kości bolały po nocach a palce drętwiały Na ulicy to nie obciach, robota nie hańby nigdy Jak już powiesz ze Pomocnik, dodaj ze ambitny Racja dyskryminacja, 2, kontynuacja Lokalny chłopaczek, pedalstwa kapitulacja Wasza Scena to pisuar, z wyjątkami od reguły Ja nawet nie wyjmę chu* , szacunek kocury A tym co traktują z góry, cioty będą dupę lizać Wolą zakładać kostiumy, niż wartości przekazywać Racja dyskryminacja, nie mogę wytrzymać Bo co , bo pod opolskim sklepem to się wie Jakie znaczenie ma hajs, kiedy mówię to co chce Wdycham zdrowy tlen, tam gdzie ttwl Nie ma na Opolu miejsca na nieznany sort Czekam na logo na dresach, by ziomki czuły komfort Wasz kurort wyrżnę w pień, sklonowane dziwolągi Racja dyskryminacja, tych co zaniemogli U mnie jak zwykle, życie to autor zła Wiadomo ze racja dyskryminacja 2 U mnie jak zwykle, życie to autor zła Wiadomo ze racja dyskryminacja 2 U mnie jak zwykle, życie to autor zła Wiadomo ze racja dyskryminacja 2
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni