Tekst piosenki
Ta powtarzalność, nieznośny rytm Refreny świtów, porannych kaw To prasowanie zagnieceń, fałd Którymi noc poorała twarz Niechciana praca kotwicą tkwi Na morza niemożliwości dnie Podobno Azja istnieje gdzieś Lecz z moich okien nie widać jej Zupełnie nie ma się z czego śmiać Gdy wyją na ulicy Karetki i policja Po prostu nie ma się z czego śmiać Więc nie każ się wydurniać Bo wzbiera we mnie furia Ta powtarzalność, nieznośny rytm Refreny świtów, porannych kaw Podobno Azja istnieje gdzieś Lecz z moich okien nie widać jej
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni