Gruz Braders - Żyła wódna - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Polski Rap

Tekst piosenki
[Refren] Jeszcze więcej wódy, jeszcze mniej rapu, pozdrowienia dla chłopaków Jeszcze więcej wódy, jeszcze mniej rapu, co ty o tym wiesz, dzieciaku? Jeszcze więcej wódy, jeszcze mniej rapu, żeby wacha była w baku Jeszcze więcej wódy, jeszcze mniej rapu, pozrywane stropy z dachów [Zwrotka 1: Bonson, Głowa] Chłopaki, ale dziś spokojnie - i cały plan w pizdę Coś jak tylko flaszka z Matkiem, banda przyszłą z litrem Każdy, kurwa, będą robić rapsy nagle Dziesiąta - poszły wiatry w żagle, moce nadzwyczajne I wersy jakby trafne, każdy kozak - daj, przewinę Flaszki, browar, śpiew i jeden refren trwa godzinę Kurwa, patrz, bo zbijesz, Głowa! - Dobra, daj to, zmyję I tak co chwilę, coś tam każdy z dwa promile Już, a jeszcze wersów kilka braknie Kontrolny rzyg na parkiet, na chuj drzesz ten ryj na klatce? Amundsen - co to, kurwa, kto przylazł z tym wynalazkiem? Ty, dobre! Fik na żabkę, trzeba przynieść trzy na zaśkę Bywa tak, że sam się wieczór zmienia, wbijam w transie Chyba sam wiesz, dobry wieczór, można wbić na flaszkę? Można, i to jest serio pizda strasznie Wyjdź, jak masz jeszcze szansę albo jak chcesz [Refren] Jeszcze więcej wódy, jeszcze mniej rapu, pozdrowienia dla chłopaków Jeszcze więcej wódy, jeszcze mniej rapu, co ty o tym wiesz, dzieciaku? Jeszcze więcej wódy, jeszcze mniej rapu, żeby wacha była w baku Jeszcze więcej wódy, jeszcze mniej rapu, pozrywane stropy z dachów [Zwrotka 2: Głowa PMM, Bonson] We łbie szumi mi Amundsen, norweski specyfik "Bierz dwa litry" krzyczy Bonson, bez popity, lej w kielichy Wzrok mam dziki, płoną styki, drugi dzień kolędy pęka Pozbierałem myśli - miałem nie chlać, stara śpiewka Ze zmęczenia brechtam, czekam, aż wróci energia Delikatnie bym pospawał, ale łazienka zajęta W miejscu dreptam, flacha pękła, mózg odmawia posłuszeństwa Szósta rano, sen sąsiadom znów zakłóca wredna gęba Kurwa, Głowa, byś się nie darł! Ależ owszem, już jest cisza A jak się bawi kawaleria, całą książkę byś napisał Chcemy deczyć, TeKaZecik ma skręcone dwa skuteczne Cztery wdechy - uleczony, mniej telepie, to po pierwsze Wysoko poprzeczkę skład zawiesił se w ten weekend Było pysznie, dzwoń za tydzień, dzisiaj wszystkie grzechy zmyte Idę w zakład - ta banda się zregeneruje szybko Masz znachora, co kroplówę ma z glukozy? To go wydzwoń [Refren] Jeszcze więcej wódy, jeszcze mniej rapu, pozdrowienia dla chłopaków Jeszcze więcej wódy, jeszcze mniej rapu, co ty o tym wiesz, dzieciaku? Jeszcze więcej wódy, jeszcze mniej rapu, żeby wacha była w baku Jeszcze więcej wódy, jeszcze mniej rapu, pozrywane stropy z dachów [Zwrotka 3: TKZetor] Najlepsze mordeczki, poznałem je przy wódzie I rapuję do mordeczek, właśnie z nimi wypić lubię Matek jest królem, ostatni gasi światło Wypadam słabo, jak z nim siadam, gdzie jest banknot? Zadzwoń do ziomali, niech przywiozą, co zabrakło Nie podoba się sąsiadom, już trzy noce leci tango Jadą pały na sygnale, będą pukać i odjadą Jedna zasada, nikt nie gada tutaj z psiarnią Dzwoni do mnie szmula i krzyczy "Już do domu!" Niuniu, przywieź trochę alkoholu, dołącz do mordoru Jesteśmy młodzi, głodni atrakcji Ty nie furaj, zobacz, jakie garki Te schadzki u Bonsona pod pretekstem "piszą teksty" Wyjaśnijmy jedną rzecz - rap nie jest najważniejszy Najpierw wóda i balanga, później czas na biznesy Po co gadać o biznesach? Cały skład tu nietrzeźwy
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni