Gruby Mielzky - To jest __ - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

05.04.2018

42

Tekst piosenki
[Refren] Od lat mówią mi Mielzky, przynoszę to czego im braknie Odpalam pizdy nieustannie, kto lepszy jest niż Returnersi Zwijamy tylko sporą banię Bądź grzeczny, nic ci się nie stanie To czego boisz się to Mielzky, czas by rozjebać tan kabaret I pchać to dalej, byś ksywy nasze zawsze pisał z liter wielkich Bo to jest oczywistość To nowa przyszłość, każdy powie że TO JEST HIP-HOP [Zwrotka 1] Po pierwsze, kim ty w ogóle jesteś, by cokolwiek mówić Gruby to Prometeusz ulic - zniósł ogień do ludzi Choć sporo wali wódy, to leci jak biały murzyn Ci którzy słali wrzuty na mnie już tworzą fancluby Nigdy nie będę drugim, chcę mieć tytanowy pomnik W STG własny chodnik i 6 zer dla potomnych Muszę rozpierdolić teraz, żeby napchać skryjówę(?) Teksty to moja spluwa, dziś złapiesz moje kule Mam twardą skórę na której stępisz pumeks Zdartą strunę bo zawsze na stówę gram przed tłumem Chude lata już za mną, czas by zapełnić kielich Przyszedłem tu by zgarnąć to, czego inni nie chcieli Żyję z dala od elit, w chacie mi gra Alchemist Nie zgredy z Polszy, co nagle chcą dla młodzieży kleić Nie wiem w kogo ty wierzysz, lecz nam na drodze nie stawaj Nie poznasz naszych pleców, bo nikt tu nie spierdala [Refren] [Zwrotka 2] Po pierwsze, kim Ty w ogóle jesteś, by cokolwiek wiedzieć? Gruby to inny level, gówno, co wyrywa z siedzeń Uczył mnie za dzieciaka Pezet, jak wkładać w to siebie Znam dobrze biedę, czas by w końcu zostać jedną z legend Pieprzone życie na blokach - rządzę Nie lubisz mnie - to cmokaj pompę Flota się przyda na lokal z Monte Moja w tym głowa, by zmotać forsę Zrobię złoto jak (Katy Goldens?) Styl niezależny to Miezlky ciągle Twój styl, pizdo, niezbyt ciągniesz, moje koncerty to wieczny piątek Do góry łapę, jak czujesz, jak nie to lepiej zwijasz w chatę Wzywa już (?), idź nakarmić sie kutasem Wylałem basen łez przez czasy, gdy los to był horror Dziś mam to w piździe! (piździe!), skaczę na bombę w ponton Konto jak Sean Paul mieć, z ziomalami kręcić kongo Tyle pod rękę idę z tą grą, czas by w nos ją wciągnąć To czego boją się to fakt, że jestem lepszy od nich I wiecznie głodny, czas by wyjebać ich na chodnik [Refren] [Cuty: The Returners] Hejtom skacze gul, to jest rap i tak to lecieć ma W górę łapy skurwysyny, i na pizdach, cały czas Płyniemy pod prąd, znowu będzie się działo Gruby Mielkzy, Returnersi, podcinasz własną gałąź Wiem czym mówię, po co to robię Nawet nago mam więcej stylu niż ty w koszulce OBEY Zostanę tu na dłużej Nie tylko 5 minut Jestem Mielzky, nawet nie waż się mnie stawiać gdzieś z tyłu Posłuchaj tego, robię tu prawdziwy rap Gruby Mielzky, cały mój skład buja się tak Returnersi, jedziemy na tym samym wózku Polscy trueschoolowcy, ty wykastrowany kundlu []
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni