Gibbs , FAVST feat. Przyłu - piach

[Refren: Gibbs] Nie potrafimy zwolnić, jak na prędkość stać nas Dopiero teraz wiem, czym jest pełny bak Dawno prześcignąłem czas Już nie cofniesz mnie na start Te chmury nie dogonią nas Niech słyszą, jak nam powoli sprzyja fart Każdy zakręt znienacka to tylko marny piach W drodze do lepszego ja X2 [Zwrotka 1: Przyłu] Beta wlatująca w las Widzisz mnie tylko en face Było nas trzech, zostało dwóch Co za pojebany świat, chwila Bo nie umiemy już nie zapierdalać Na moście tańczymy do rana I palimy gumę, jak chujowy diler Ciągle na spinie, zakręcony jak beyblade w kółko Kółko kręcę, gaz, dwie ręce i co tak pędzę w półmrok Potem gdzieś skręcę, potem coś skręcę, żeby się poczuć luźno Bo wyprzedziłem ich o lata świеtlne [Refren: Gibbs] Nie potrafimy zwolnić, jak na prędkość stać nas Dopiero tеraz wiem, czym jest pełny bak Dawno prześcignąłem czas Już nie cofniesz mnie na start Te chmury nie dogonią nas Niech słyszą, jak nam powoli sprzyja fart Każdy zakręt znienacka to tylko marny piach W drodze do lepszego ja X2 [Zwrotka 2: Przyłu] Dawno się nie widzieliśmy Od słońca na plaży do spadających liści Może tu wszyscy żyją tak gorzko Wdychają spaliny, samotność Co rano z inną gorączką muszą się budzić Taka już natura ludzi Umywają łapy, wylewają jad Byleby siebie nie brudzić Był taki koleś, co tyle razy mi wmawiał to, że nie podołam Nie patrzę w lusterka, śpiewamy "Nas Ne Dogonyat" [Refren: Gibbs] Nie potrafimy zwolnić, jak na prędkość stać nas Dopiero teraz wiem, czym jest pełny bak Dawno prześcignąłem czas Już nie cofniesz mnie na start Te chmury nie dogonią nas Niech słyszą, jak nam powoli sprzyja fart Każdy zakręt znienacka to tylko marny piach W drodze do lepszego ja