Gedz - Nie od wczoraj - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Nie od wczoraj

Gedz

Ręka Na Pulsie

17.02.2012

1

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Gedz] Siedzę nad zeszytem, piszę, daję ci płytę Z nadzieją, że moje linijki zmienią twoje życie (elo) Przemo ponownie jak pilot siedzi w kokpicie Trzyma ster, wokal lata po orbicie Inaczej patrzę na muzykę, ćpam z nią I chlam w każdy weekend jestem muzoholikiem Zmagam się z syfem tego miasta I opowiadam o tym w kolejnych szesnastkach Moje ziomy to raperzy, graficiarze i wolnostylowcy Bitmejkerzy i hodowcy roślin, mają dosyć rozkmin – rozkmiń Mów o nas jak chcesz bynajmniej hiphopowcy Jesteś jak wesz, głowa swędzi od twojego pitu pitu Przykro mi bardzo, ziom wypadasz z bitu Hardcore robią moi ludzie z getta Ty robisz kał boy, mówiłem już o tym pamiętasz? Nie chcą nas w radio, nie żyjemy z tantiemów Jeśli chcesz zrobić cash to przypucuj się Tedemu Jeśli lubisz flash flash to lepiej o tym nie mów Jeśli lubisz bling bling to lepiej o tym nie mów Jestem jednym z tych, którym nie brak tlenu A ty jesteś cienki jak głos po helu Lepiej flow trenuj, lirykę trenuj Bo bycie raperem nie jest przyczyną genów [Refren: Danny] [?] dla mnie to durne, spojrzenia zginą na a Jak mówię, że mam twój świeży etat – tak cały rap Połączył sypialnię ze studiem skrzypiące łóżko i bas [?] czasem żywy kobiecy wrzask Nie możesz się tłumaczyć, wciąż takim jak ty Jak bez teorii można przychodzić do pracy? Ja to nie [?] kicksy, czapki i zegarki Wiem bo nie jestem w grze od wczoraj a ty smaruj narty [Zwrotka 2: Gedz] Nie jestem raperem od wczoraj, raperem od dzisiaj Nie ucz mnie o życiu, nie mów jak i o czym mam pisać Nie wspominaj o dissach, zapomnij o popisach Napinka na forach jest chora, anonimość mi zwisa Raper od wczoraj, a nie raper od dzisiaj Nie może powiedzieć mi czym jest styl i technika Jesteś dziwką to łykasz gadki takiego typa Jesteś pizdą to znikasz i grasz choleryka Możesz sobie poklikać, ale nie możesz przyfikać Ci co nie rozumieją tego, prują się zazwyczaj Pompują ego w klipach, snują chałę na bitach Ja idę swoim torem i kładę pałę na gry plan Nie jeden koleś pojedzie mnie za ten numer Bo jestem tam gdzie on musi dojść kiedy wkracza w tunel Ja jadę z albumem dla ulic, klubów, podwórek Ej szuler odwieś koronę skoro jesteś królem [Refren: Danny] [?] dla mnie to durne, spojrzenia zginą na a Jak mówię, że mam twój świeży etat – tak cały rap Połączył sypialnię ze studiem skrzypiące łóżko i bas [?] czasem żywy kobiecy wrzask Nie możesz się tłumaczyć, wciąż takim jak ty Jak bez teorii można przychodzić do pracy? Rap to nie [?] kicksy, czapki i zegarki Wiem bo nie jestem w grze od wczoraj a ty smaruj narty []
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni