Frosti Rege - Małolacik - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

19.03.2018

50

Tekst piosenki
[Zwrotka 1] Był se małolat i kończył liceum I miał zgraną paczkę Podbijał do typa zakupić babkę Brali Urosept, lecieli se gadać na ławce Parę dupeczek i ziomali także Zwykłe dzieciaki, zajarane twarze Nie wychodziło, że kasztany w gadce Bez płucy, wyglądali elegancko Czasem podbijał sam Kręcił lolki i opowiadał o balecikach Typ słuchał z uśmiechem na mordzie Bo ten dzieciak no to coś w sobie miał Ale potem częściej podbijał sam Zamiast bombona, się pytał po talerz Najpierw: "Jak działa?" i w ogóle "czy fajnie?" Potem: "Po ile jeden?", "ile pakiet?" Następnym razem podbił z jakimś ćpunem O interesach miał gadać ten dureń Został wyproszony stamtąd po minucie "Wariacie, uważaj na niego to skurwiel, co narucha lipy ci w życiu" Ale małolat to myśli se: "W życiu" Skredował dyszkę tomorrow Lecz już następnego dnia wrócił rozliczyć się z kwitu Potem wziął dwie, potem już pięć, za cash Potem dzwonił o piątej też Że coś pobrać chce Gościu spierdolił do niego się, że pracuje od ósmej do dziesiątej Tamten przez telefon mówi mu: "No to pierdol się" Zaspany typ rozłącza i myśli se: "Okej? Okej." [Zwrotka 2] Wychodzi sobie typ z ziomkem na miasto Latają najebani, lecz nie za bardzo Spotyka małolata, połącza się z Wandą Inną, niż podbijali kiedyś po pardą Same ćpuny Wygięte mordy, nie najebusy Idą potem na balet do Luzzter By walić gówno następne dwa dni, potem nie uśnie Małolat pyta: "Chcesz mefę? Dlatego długo nie wpadam do ciebie, bo tera mam kryształ taki co gniecie, czasami sam sobie mordo zajebie" Typ łapie bekę jak siema Aż odpula gościa w trybie nagłym, siema Tamten nie kuma, leci dalej w melanż Rano dzwoni, czy ma mu pomóc teraz Ale bobona, bo miał paranoję "Jak leżałem, to myślałem, że stoję" "Nawet dzwonili już na pogotowie" "Ale urwałem się, szybko, bo ziomek co stanie się, kiedy matula się dowie?" "Zamknie cię gnoju w monarze" - mu mówi "Bo kurwa nie znasz umiaru i ludzi" "Dobierasz se nieodpowiedzialne kurwa, a to jest podstawa" Gościu wziął pjonę, bobona, zawinął na kwadrat Tak zajebany, że prawie wpadł po tramwaj Niepewnie śmiga po ulicach miasta Ledwo dobije i dzwoni ten pajac Czy ma może pożyczyć na mata A tamten zamiast czillować i spać, kłaść Wybija i leci dalej rajza [Zwrotka 3] Matka wypierdoliła go z domu Kolega ćpunek, podnajął mu pokój Myśli, że tylko on zrozumie go tu Walą materiał codziennie z dowozu Znalazł se pracę razem z kolegami Zaczął latać se ze specyfikami Więcej niż opierdolił, no to walił Ale na życie starczało mu fajdy Poznał dupę, która miała podobne zainteresowania Kryształ, żyła, kokon i unikała jarania Bo to powodowało, że miała ciężki baniak A się nazywała Ania Mógł się jej zwierzyć, a potem mu opierdalała Zakochany był tak, że nie widział Że na boku robił ją jakiś fagas Co sypał jej temat, a potem wkładał Miała psiapsiułę, co znalazła gacha Który przypadkiem jej zrobił dzieciaka Byłoby gites, gdyby nie jej tata Który sobie takiego obrotu spraw nie wyobrażał Potem wyszło, że ten typek Adino To jest przyszły tata Pożarły się tak obie, że ta na brzuch nagle upadła I trzeba było pojechać w ten do szpitala A tam spotkanie na szczycie Jest małolacik, koleżka, lochy obydwie Wszyscy porobieni jeszcze nafixem Ale przynajmniej zostało w rodzinie
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni