Filipek - Każdy grzesznik po mnie (Dwa lata później) - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Każdy grzesznik po mnie (Dwa lata później)

Filipek

Młody Bukowski

23.06.2017

17

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1] Życie jest jak papieros bez filtra, zaciągasz się chwilę i krztusisz przez wieki Masz happy endy na tanich filmach, gdzie scenariusze robiono dla beki Na paczkach od fajek masz zobrazowane jaki Cię los czeka w przyszłości A mimo to palisz tak dużo, bo dość masz już, kurwa, tych pseudo mądrości Przybyło mi trochę kilo na studiach Rzuciłem kierunek, który mnie wkurwiał Drugi rzuciłem w połowie grudnia chlejąc do cna Rap dla mnie był jak pieniędzy studnia Nie docierała ta prawda brudna Że wchodząc jak pojeb do tego gówna poznam ten strach Ludzie mnie mają za aroganta, który jest w chuj bananowym typem Nie wiedząc jakie to wyrzeczenia, kiedy postawisz tu na muzykę Zjechałem ten kraj za jebane zwroty, zanim zacząłem grać tu za stawkę Znam moment, gdy nie masz jak płacić za czynsz Oni chcą byś tutaj plewił zajawkę Wszystkie te dupy chcą Cię na chwilę, byś je przeleciał za fotkę na Insta Te same dupy później są w ciąży z typami co mają bezpieczną przystań Tacy jak Ty nie oferują tu nic pewnego, prócz wódy i grania A mimo to, dzwonią po nocach, żebyś je tu pieprzył w opcji bez śniadania [Refren] Złapałem sny, jak nigdy wcześniej, te pieprzone dwa lata Były najlepsze w życiu Choć ciągle mi mówili, że to jest bezsens I skończę jako cieć, w tym swoim Miliczu Wieszali psy, pluli mi w pysk A połowa znajomych się do mnie nie odzywa Bo żyłem, gdy ronili łzy Że w naszym kraju, kurwa, znowu się tu przegrywa [Zwrotka 2] Swoją pogardę wypluwam na chodnik, na którym się w weekend stoczy pół kraju Mając na świecie tyle rozrywek, że zrobią to samo znowu nazajutrz Mijam kościoły co ciekną od hajsu, dla niektórych religia to dalej biznes Myślę, że jeśli Bóg tu istnieje, rozliczy świat za hipokryzję Gardzę tym bardziej niż polityką, nigdy nie byłem na żadnych wyborach Mniejsze lub większe zło to nie wybór, przestań przedstawiać w różowych kolorach Tych społeczniaków w krawatach jasnych jak całe te ich pseudo intencje Leję na Ciebie, gdy próbujesz wmawiać, że jako jednostka też mogę więcej Moi rodzice mnie mają od święta, czasem to dla mnie za dużo, bo Cała rodzina przy stole w Wigilię się patrzy tu na mnie jak na okaz w zoo Rapy, przekleństwa, moja stylówa dla nich jest chyba ciągle za mocna Ja tylko wtedy się blado uśmiecham i mówię, że szybciej wracam do Wrocka Przestałem na siłę chcieć zrozumienia, sprawiać by łatwiejsze były te wersy Połowę moich idoli z dzieciństwa ludzie docenią dopiero po śmierci Żyjesz dopóki masz jakiś cel, reszta jest tylko konsumpcjonizmem Mnie urodzono dla czegoś wielkiego, muszę się śpieszyć nim młodość pryśnie [Refren] Złapałem sny, jak nigdy wcześniej, te pieprzone dwa lata Były najlepsze w życiu Choć ciągle mi mówili, że to jest bezsens I skończę jako cieć, w tym swoim Miliczu Wieszali psy, pluli mi w pysk A połowa znajomych się do mnie nie odzywa Bo żyłem, gdy ronili łzy Że w naszym kraju, kurwa, znowu się tu przegrywa
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni