Filipek - Filipek , Nullizmatyk feat. Kamil Bednarek - Nadzieja - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Filipek , Nullizmatyk feat. Kamil Bednarek - Nadzieja

Filipek

27.03.2022

4

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Nullizmatyk] (I'Scream) Złap za broń, pamiętasz, wolność dziś przeklęta Niektórzy z krwią na rękach śpią jak niemowlęta Diabeł rządzi rodem z piekła, nie godzę się, by lud w mękach Odwiedził znów po drodze cmentarz Mówią: "Bóg to sprawiedliwy sędzia" Spłacą każdy dług, dlatego gniecie w piersiach ból Czego pragnie wszechświat tu? Na pewno nie nieszczęścia, ludzi w ch*j podnieca tu atencja Ku*wa mać, im większa gra, tym większa presja Ufam, brat, wychowanym na przedmieściach Ja soldat, nie brakuje tu nam męstwa Za pan brat, Kijów, Breslau [Przejście: Nullizmatyk] Ludzie, a nie ministerstwa Wciąż się łudzę w imię szczęścia Obudźmy się, zrzućmy pęta Bądź obecny, bądź obecna Krocząc drogą człowieczeństwa Miłość bronią do zwycięstwa [Refren: Kamil Bednarek] Nigdy nie damy zabić tego, co w nas najlepsze To nie uczucia, to polityka jеst przekleństwem Mamy coś, czеgo nie powstrzyma broń Siła, którą nazywamy nadzieją Nigdy nie damy zabić tego, co w nas najlepsze To nie uczucia, to polityka jest przekleństwem Mamy coś, czego nie powstrzyma broń Siła, którą nazywamy nadzieją [Zwrotka 2: Filipek] Zabierz władzę złym ludziom Proszę pozabieraj im wpływy, siano Kiedy piję za to lufę jest rano Niedaleko mnie i Ciebie z niej strzelają Chciałbyś się kierować wiarą, ale jest trudno Kiedy nas wszystkich otacza syf Ludzie, co chcą rozdawać karty Nawet, gdy nie ma ich w systemie swift Dawaj karabin i zadaj pytanie Czy gdy będzie trzeba, to będę zdolny Żeby zabijać ich w imię wojny Kiedy ten powód jest tak bezsensowny Chcą mi zabrać plany jak ruskie jachty w Italii Kiedy będą już strzelali, muszę stać tak jak Witalij [Przejście: Filipek] To irracjonalne jak burzyć to, co budowali latami Jak nie stać mnie będzie, by zalewać ropę, to choćby na pieszo pojadę z ku*wami Dla Ciebie, dla mamy, nie złota, nie Grammy Czy reklamy mordy z piętra, gdy Wojna na zastaw, słaba jak Covid Nikt o niej dawno nie będzie pamiętał [Refren: Kamil Bednarek] Nigdy nie damy zabić tego, co w nas najlepsze To nie uczucia, to polityka jest przekleństwem Mamy coś, czego nie powstrzyma broń Siła, którą nazywamy nadzieją Nigdy nie damy zabić tego, co w nas najlepsze To nie uczucia, to polityka jest przekleństwem Mamy coś, czego nie powstrzyma broń Siła, którą nazywamy nadzieją [Zwrotka 3: Kamil Bednarek] Jakim skur*ielem trzeba być, by spać spokojnie Nie mieć na sumieniu tylu ludzkich żyć Z cierpienia propagandą drwić Czas się uwolnić, uwolnić Chore ambicje i chory plan Dla mnie to brzmi jak socjopata I żaden z nas nie jest w stanie przewidzieć Ilu historia będzie przeplatać Takich, co chcą przelaną ludzką krwią Zdobywać władzę tu, marzeniem ściętych głów [Refren: Kamil Bednarek] Nigdy nie damy zabić tego, co w nas najlepsze To nie uczucia, to polityka jest przekleństwem Mamy coś, czego nie powstrzyma broń Siła, którą nazywamy nadzieją Nigdy nie damy zabić tego, co w nas najlepsze To nie uczucia, to polityka jest przekleństwem Mamy coś, czego nie powstrzyma broń Siła, którą nazywamy nadzieją
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni